Po meczu Inter - Barcelona spadła lawina krytyki na Szymona Marciniaka. Najbardziej sfrustrowane były osoby związane z FC Barceloną, które nie mogły pogodzić się z porażką. Hansi Flick powiedział, że wszystkie decyzje 50/50 były gwizdane dla Włochów, a zdaniem Gaviego: "nie chcieli, żebyśmy dotarli do finału" - czytamy. Negatywnie wypowiedział się nawet prezes Joan Laporta.
Pojawiały się też osoby, które wzięły w obronę Polaka. W wywiadzie dla "Przeglądu Sportowego" Onet były sędzia FIFA - Mario van der Ende ocenił jego postawę na 7,5 i powiedział, że popełnił tylko dwa błędy, które "uratował VAR".
Dziennikarze cadenaser.com w "El Larguero" poprosili o opinię swojego specjalistę - Eduardo Iturralde Gonzaleza. "Myślałem, że to, co dziś słyszę, to żart. Krytykujemy udaną decyzję. Trzeba lepiej radzić sobie z frustracją, a sędziowie nie mogą być zabezpieczeniem dla indywidualnej frustracji z powodu nieosiągnięcia celu" - stwierdził.
Były hiszpański sędzia poszedł nawet o krok dalej i porównał to, co zrobiła Barcelona do... Rela Madryt TV i filmami tej stacji nt. sędziów "Barca przeprowadziła wiele działań przeciwko RMTV... ale dziś sami się nimi stali. To samo robi ta stacja telewizyjna, co dzisiaj Laporta, Gavi i reszta" - czytamy.
Gonzalez zaapelował, by "spojrzeli w głąb siebie", bo - jego zdaniem - poziom sędziowania w tym meczu było na wysokim poziomie. "Wiadomość, którą RMTV chce przekazać, jest taka, że są krzywdzeni przez sędziów. Różnica polega na częstotliwości, ale wiadomość jest taka sama, jaką wysyła dziś FC Barcelona" - podkreślił.
Na koniec Eduardo Iturralde Gonzalez skomentował kilka kontrowersyjnych sytuacji z meczu Inter - Barcelona. "Przepisy mówią, że faul jest tam, gdzie się kończy, a nie tam, gdzie się zaczyna. W przypadku dwóch potknięć, jeśli po pierwszym nadal stoisz i grasz... dajesz przewagę i otrzymujesz drugi faul. Ale w tym przypadku pierwszy faul został już odgwizdany, drugi nawet nie wchodzi w grę" - oświadczył.
Zobacz też: Wenger wytknął błąd Marciniakowi. Padły mocne słowa
Jeśli chodzi o potencjalny faul na Gerardzie Martinie przy wyniku 3:3, to były sędzia powiedział: "jest walka o piłkę, a gracz Interu lekko go uderza, ale potem rywal ma stopę na ziemi i to Gerard uderza go od tyłu, a on upada" - stwierdził i dodając, że jest to "spór piłkarski", który nie uzasadniał niedopuszczenia do sytuacji bramkowej.
"Nie zgadzam się z niektórymi przepisami, ale muszę powiedzieć naszym widzom, jak jest" - zakończył.