• Link został skopiowany

Szczęsny przemówił po porażce. Oto co powiedział o pracy Marciniaka

- Szkoda, bo było bardzo blisko i nie ukrywam, że boli z tego powodu trochę bardziej - powiedział Wojciech Szczęsny po półfinale Ligi Mistrzów pomiędzy Interem Mediolan a FC Barceloną. Bramkarz miał sporo pracy, a jego zespół finalnie przegrał po dogrywce 3:4 i odpadł z dalszego udziału w Lidze Mistrzów.
Wojciech Szczęsny
Screen/Twitter - https://x.com/CANALPLUS_SPORT/status/1919886474238988679?t=9pUCHTMupCgKQfCaMYtAkg&s=19

W pierwszym półfinale Ligi Mistrzów pomiędzy Interem Mediolan a FC Barceloną padł remis 3:3. Jedynym Polakiem, który zameldował się wówczas na boisku, był Wojciech Szczęsny. Bramkarz zagrał całe spotkanie i zdaniem hiszpańskich mediów mógł spisać się lepiej przy jednym z goli dla rywali. Szansę na lepszą postawę dostał we wtorkowy wieczór na San Siro. 

Zobacz wideo

Wojciech Szczęsny przemówił po meczu Inter - Barcelona 

Bramkarz odpoczął w ostatnim starciu ligowym z Realem Valladolid, ale na najważniejszy mecz sezonu wrócił do bramki i oczywiście zaczął spotkanie w wyjściowym składzie. Już w 21. minucie musiał jednak wyciągać piłkę z siatki po strzale Lautaro Martineza, przy którym nie miał szans. Później zaliczył kilka niezłych interwencji, ale już przed przerwą było 2:0 dla Interu po tym, jak Polak nie wyczuł intencji Hakana Calhanoglu przy rzucie karnym. 

W drugiej części bramkarz obserwował, jak jego koledzy odwracają wynik, ale musiał też popisać się refleksem m.in. przy uderzeniu z woleja autorstwa Nicolo Barelli. Nie brakowało też niezłych wyjść z bramki do długich podań rywali. 35-latek nie dał jednak rady w doliczonym czasie gry, kiedy z bliska piłkę do jego bramki wpakował Francesco Acerbi i doprowadził do remisu 3:3 oraz dogrywki. W dodatkowych 30 minutach polski bramkarz stracił kolejną bramkę i ostatecznie jego FC Barcelona przegrała 3:4 i do finału awansował Inter Mediolan.

Po zakończeniu meczu Szczęsny stanął przed kamerami i podsumował to szalone spotkanie. - Szkoda, bo było bardzo blisko i nie ukrywam, że boli z tego powodu trochę bardziej.  Bardziej niż zły jestem dumny z tych młodych chłopaków. Dla większości z nich to jest początek kariery. Dzisiaj przegrali i wszystkim będzie trochę smutno, ale udowodnili, że wygrają jeszcze sobie ten puchar parę razy w życiu -  powiedział bramkarz po końcowym gwizdku. 

Następnie wypowiedział się także o pracy sędziego Szymona Marciniaka. - Wolałbym nie szukać wymówki w pracy Szymona Marciniaka. Mi się wydawało, że karnego nie było, ale powiedział mi, że Cubarsi nie dotknął piłki - dodał. 

Teraz FC Barcelonę czekać będzie bardzo wymagające spotkanie z Realem Madryt, które odbędzie się już w niedzielę o godzinie 16:15. - Nie trzeba nikogo motywować przed El Clasico, które może przesądzić o tytule mistrzowskim. Mamy przed sobą wielki mecz i wierzę, że zespół pozbiera się na tyle, żeby w niedzielę grać na najwyższym poziomie - skwitował Szczęsny. 

Więcej o: