FC Barcelona pierwszy raz od 2019 roku awansowała do półfinału Ligi Mistrzów, a w pierwszym meczu na tym etapie rozgrywek zremisowała z Interem Mediolan 3:3. Katalończycy zachowali więc szansę na cztery trofea, bo przecież wywalczyli już Superpuchar Hiszpanii, a walczą jeszcze o Puchar Hiszpanii i mistrzostwo kraju.
Oczywiście ogromny wkład w sukcesy Barcelony ma trener Hansi Flick, który przejął zespół przed sezonem i kompletnie odmienił jego oblicze. Katalończycy już wiele lat nie przeżywali tak magicznych wieczorów w Europie, a teraz mogą się cieszyć. Wspomniał o tym Deco.
- Jesteśmy krok od finału. To zawsze specjalny moment. Każdy mecz i każde rozgrywki, to oczywiście zawsze inna historia - powiedział dyrektor sportowy FC Barcelony w przedmeczowej rozmowie z Jijantes FC na murawie San Siro.
Dalej wskazał, że wielka w tym zasługa szkoleniowca. - Kiedy stawiasz na Hansiego Flicka... trzeba być optymistą. Wiedzieliśmy, że ulepszając menedżera i wprowadzając inne zmiany wewnętrzne, poprawimy się - dodał. "Ulepszenie", czy "poprawienie" menadżera to nie tylko komplement dla niemieckiego szkoleniowca, ale również mała szpilka w Xaviego, który wcześniej trenował Barcelonę i w sezonie 2023/24 nie osiągnął znaczących sukcesów.
Flick i jego zespół mają szansę na pierwszy dla Barcelony finał Ligi Mistrzów od sezonu 2014/15, kiedy to drużyna Luisa Enrique pokonała w finale Juventus 3:1 po golach Ivana Rakiticia, Neymara i Luisa Suareza.
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!