• Link został skopiowany

Zalewski przejdzie do historii po meczu z Barceloną?! To dopiero drugi taki przypadek

Polska jest już pewna, że finale bieżącej edycji Ligi Mistrzów znajdzie się co najmniej dwóch naszych reprezentantów. Awans Barcelony da przepustkę Wojciechowi Szczęsnemu i Robertowi Lewandowskiemu. Natomiast w przypadku Interu w finale to Piotr Zieliński i Nicola Zalewski. Ten ostatni może przy okazji dokonać czegoś niezwykłego. Czegoś, co wcześniej udało się tylko jednemu piłkarzowi, który dziś jest... jego kolegą z zespołu.
SOCCER-ITALY-PAR-INT/REPORT
Fot. REUTERS/Claudia Greco

Wtorkowy wieczór na San Siro da nam odpowiedź w kwestii pierwszego finalisty Ligi Mistrzów. Inter Mediolan oraz FC Barcelona w pierwszym meczu poszły na wymianę ciosów, zakończoną niewyjaśniającym niczego remisem. Stąd też w Mediolanie możemy spodziewać się walki do upadłego, nadzorowanej przez Szymona Marciniaka, który poprowadzi to spotkanie.

Zobacz wideo

Polacy w finale Ligi Mistrzów? Dwóch minimum, ale chętnie przyjmiemy jeszcze jednego

Poznaliśmy już także składy obu drużyn na ten mecz. Łącznie w Interze i Barcelonie gra czterech Polaków, choć tylko jeden z nich, Wojciech Szczęsny, rozpocznie spotkanie od pierwszej minuty. Robert Lewandowski świeżo po kontuzji jeszcze usiadł na ławce, a obecnie Piotr Zieliński oraz Nicola Zalewski w Interze po prostu najczęściej są zmiennikami. Nie zmienia to jednak faktu, że bez względu na to, co się wydarzy, będziemy mieć co najmniej dwóch rodaków w finale, a może być ich trzech, jeśli do finału wejdzie też Arsenal Jakuba Kiwiora. 

Lewandowski może przejść do historii. Zalewski też

Jeśli FC Barcelona awansuje do finału, Robert Lewandowski zostanie trzecim piłkarzem w historii, który zagra bezpośrednio o tytuł LM z trzema różnymi klubami. Jednak nie tylko on może dokonać czegoś historycznego. Jak zauważył portal Weszło, autorem niezwykle rzadkiego wyczynu ma szansę zostać Nicola Zalewski. Mianowicie, wahadłowy Interu może dopiero jako drugi piłkarz w historii zagrać w finałach wszystkich trzech europejskich pucharów. 

Młodość Ligi Konferencji. Niewielu grało w jej finale, ale Zalewski tak

Liga Konferencji istnieje od sezonu 2021/2022, więc siłą rzeczy nie ma aż tak bardzo wielu zawodników, którzy mieli okazję zagrać w finale tych rozgrywek. I chodzi tu o faktyczne wejście na boisko, a nie tylko bycie w kadrze meczowej. Bo jakby liczyć także takie przypadki, to finałowym "hattrickiem" mógłby się pochwalić choćby Chris Smalling (grał w finale LE 2023 i LK 2022, oba w barwach Romy, ale w finale Ligi Mistrzów z 2011 roku przesiedział cały mecz na ławce rezerwowych Manchesteru United).

Zalewski grał w tych samych dwóch finałach co Smalling, jako że dzielili szatnię AS Romy. Polak zanotował 67 minut w wygranym 1:0 finale Ligi Konferencji Europy z Feyenoordem Rotterdam, a także wszedł w dogrywce finału Ligi Europy rok później, przegranego przez rzymian po karnych z Sevillą. Jeżeli Inter pokona w półfinale Ligi Mistrzów Barcelonę, a Zalewski wybiegnie potem na boisko w finale, zapisze się w historii jako drugi grający finalista wszystkich trzech pucharów. 

Polak zbije piątkę z kolegą z drużyny?

Kto jest pierwszym? Cóż, Zalewski, by go znaleźć, nie musi długo szukać. Wystarczy, że podniesie głowę w szatni i się rozejrzy. "Pionierem" w tej dziedzinie jest bowiem jego kolega z drużyny Henrich Mkhitaryan. Ormianin wygrał w 2017 roku Ligę Europy z Manchesterem United i strzelił nawet gola w finale z Ajaxem Amsterdam (2:0). Wygrał także Ligę Konferencji z Romą we wspomnianym 2022 roku. Z kolei rok później przegrał w barwach Interu finał Ligi Mistrzów z Manchesterem City (0:1). Za każdym razem na boisku był, więc "hattricka" upolował.

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

  • Link został skopiowany
Więcej o: