• Link został skopiowany

Kiwior przemówił po fantastycznym meczu z Realem. Bohater

- Bardzo cieszę się z tego, że daliśmy tutaj radę, bo wiadomo, jaki to był ciężki mecz dla nas. Jestem zaskoczony, że z takim entuzjazmem wyszliśmy na boisko - powiedział Jakub Kiwior po awansie do półfinału Ligi Mistrzów. Polak zdradził również, jak współpracuje mu się z Williamem Salibą.
Jakub Kiwior
Screen - https://x.com/CANALPLUS_SPORT/status/1912626187039301996

Arsenal wyeliminował Real Madryt w ćwierćfinale Ligi Mistrzów. Kanonierzy wygrali drugi mecz 2:1 (5:1 w dwumeczu) i zakwalifikowali się do półfinału Champions League. Ten wynik mógł być jeszcze bardziej okazały, ale w pierwszej połowie rzut karny zmarnował Bukayo Saka, który w 65. minucie zrehabilitował się i zanotował pierwsze trafienie w tym starciu. Co prawda chwilę później wyrównał Vinicius Junior, ale w doliczonym czasie gry awans przypieczętował Gabriel Martinelli. 

Zobacz wideo

Jakub Kiwior o współpracy z Williamem Salibą

Cały mecz rozegrał Jakub Kiwior, który - zdaniem wielu ekspertów - wyglądał jak profesor. Nie popełnił błędów i "schował do kieszeni" atakujących Realu Madryt. Po spotkaniu dziennikarze Canal+ porozmawiali z reprezentantem Polski nt. tego meczu i awansu.

- Bardzo cieszę się z tego, że daliśmy tutaj radę, bo wiadomo, jaki to był ciężki mecz dla nas. Jestem zaskoczony, że z takim entuzjazmem wyszliśmy na boisko. Cały czas wiedzieliśmy, jak chcemy grać i była ogromna radość po ostatnim gwizdku - wyznał.

Dziennikarz zapytał, czy kluczem do zwycięstwa w tym meczu było granie nisko w defensywie i zabranie przestrzeni szybkim zawodnikom Realu Madryt. Jakub Kiwior potwierdził te słowa i dodał: - Na pewno. Wiedzieliśmy o ich silnych stronach. Linia obrony musiała uważać na piłki zagrywane za plecy. Realizowaliśmy to bardzo dobrze, nie zostawialiśmy im zbyt dużo miejsca, więc ta linia na pewno bardzo dobrze pracowała - dodał.

- Środek pola tak samo. Mieliśmy bardzo dobrą komunikację i na pewno to również był klucz do sukcesu - podkreślił.

Kiwior wziął w obronę swojego kolegę. "Cieszę się"

Jedyny gol dla Realu Madryt w tym dwumeczu padł po błędzie Williama Saliby, który niepotrzebnie zwlekał z podaniem. Francuz, który otrzymał piłkę od swojego bramkarza, nie wiedział, że za jego plecami czai się Vinicius Junior. Atakujący Królewskich odebrał futbolówkę partnerowi Kiwiora z obrony i strzelił na 1:1. Na temat tego trafienia również wypowiedział się Polak na łamach Canal+.

- Saliba popełnił błąd, ale wziął się on z tego, że już wcześniej powinniśmy to rozwiązać inaczej. Mieliśmy mecz pod kontrolą, strzeliliśmy gola, a w taki głupi sposób straciliśmy bramkę na 1:1. Współpracuje mi się z nim bardzo dobrze, co chyba widać na boisku, że żyjemy i staramy się sobie podpowiadać, cały czas przybijamy sobie "piątki", żeby utrzymywała się więź na boisku - podkreślił.

- Czuję się z nim bardzo dobrze i cieszę się, że mogę grać z nim w parze - zakończył.

Więcej o: