Marc-Andre ter Stegen jest coraz bliżej powrotu do gry w barwach Barcelony. Niemiec doznał poważnej kontuzji na samym początku sezonu 24/25 w meczu z Villarrealem (5:1). Przez to do Barcelony trafił Wojciech Szczęsny, który przerwał emeryturę. Ter Stegen wrócił już do treningów na boisku, a przed meczem Barcelony z Borussią Dortmund miał okazję trenować wspólnie ze Szczęsnym.
Celem Ter Stegena jest powrót do gry jeszcze w tym sezonie. Hiszpańskie media pisały, że Ter Stegen mógłby zagrać w hipotetycznym finale Ligi Mistrzów, ale wtedy Niemiec musiałby zostać zgłoszony kosztem Szczęsnego. - Przyszedłem tutaj, żeby zastąpić Marca i nie miałbym żadnego problemu, gdyby Marc po prostu wrócił i zajął swoje miejsce - mówił Szczęsny w jednym z wywiadów.
Ter Stegen gra w Barcelonie od sezonu 14/15 i ma ponad 400 meczów w barwach klubu z Katalonii. Ter Stegen wygrał też Trofeo Zamora dla najlepszego bramkarza ligi w sezonie 22/23, zachowując 18 czystych kont w 38 meczach.
Ter Stegen był gościem podcastu "Phrasenmaeher". Bramkarz Barcelony wrócił do sytuacji sprzed lat, gdzie chciał wymusić odejście z klubu. Wtedy rywalem Niemca o miejsce między słupkami był Chilijczyk Claudio Bravo, a przez dwa sezony (14/15 i 15/16) Ter Stegen przegrywał z nim rywalizację.
- Naprawdę rozważałem zmianę klubu. To był moment, w którym nie byłem zadowolony ze swojej sytuacji w Barcelonie, mimo że zdobyliśmy wiele tytułów. Wtedy w lidze grał Claudio, a 25-28 meczów w sezonie mi nie wystarczało. Chciałem być numerem jeden - powiedział. Okazuje się, że Ter Stegen mógł trafić do Manchesteru City.
Zobacz też: Klub I ligi jawnie złamał przepisy? Oto co zrobili w 82. minucie
- Spotkałem się z Pepem Guardiolą w Barcelonie. Pep przyleciał, wyjaśnił mi swoją filozofię i powiedział, że chciałby mnie w City. Pep bardzo się starał. Powiedziałem sobie, że to może być rozwiązanie moich problemów, a plan nakreślony w City brzmiał bardzo interesująco. Potem poszedłem do trenera i powiedziałem, że chcę odejść. On na to nie chciał się zgodzić. Przekazał mi też, że da znać władzom klubu, że mają mnie nie puszczać pod żadnym pozorem. Z jednej strony to doceniałem, ale z drugiej przekazałem, że chcę być numerem jeden - dodał.
Ostatecznie do City trafił Claudio Bravo. - Kiedy trener Enrique powiedział mi, że zobaczymy, jak wypadnie okres przygotowawczy, to prawie straciłem panowanie nad sobą. Odparłem: "Trenerze, słuchaj, to jest moje życzenie, tyle chciałem Ci powiedzieć". Trzy tygodnie później Guardiola sprowadził Bravo do City. Na początku było mi z tym dziwnie, ale ostatecznie byłem szczęśliwy, bo naprawdę nie chciałem odchodzić - podsumował Ter Stegen.
Relacja tekstowa na żywo z meczu FC Barcelona - Borussia Dortmund w Sport.pl i w aplikacji mobilnej Sport.pl LIVE.