Liga Mistrzów w nowym formacie ma dodatkowy etap 1/16 finału. Nie biorą w nim udziału wszystkie drużyny zakwalifikowane do fazy play-off, a tylko te z miejsc 9-24 (najlepsza ósemka wchodzi bezpośrednio do 1/8 finału). To rodzi pewne komplikacje.
To, czy ktoś rozgrywa dodatkowe mecze, czy nie, pozostaje bez przełożenia na klasyfikację strzelców Ligi Mistrzów. O tym w programie "Champions Club: Debata" mówił Mateusz Borek. - To jedyna taka historia, która mnie martwi z polskiego punktu widzenia - zaczął.
Zobacz też: Sceny w Kanale Sportowym. Poszło na żywo. "Zapytałeś, żeby dostać obuchem w łeb?"
Następnie wywołał Roberta Lewandowskiego, który "wygrał w piłce klubowej wszystko i seryjnie sięgał po koronę króla strzelców różnych rozgrywek", w bieżącym sezonie liczy się w walce o miano najskuteczniejszego zawodnika LM. I już przekonał się, że nowe zasady mogą zadziałać przeciwko niemu, bowiem w 1/16 finału Serhou Guirassy zdobył bramkę, dzięki czemu odskoczył Polakowi i został samodzielnym liderem zestawienia.
- Zastanawiam się nad sprawiedliwością walki o koronę króla strzelców. Ci, którzy grali troszkę lepiej, tracą dwa mecze. Finalnie kapitanowi reprezentacji Polski może zabraknąć bramki lub dwóch albo trzech, aby sięgnąć po to trofeum - ocenił Borek. Po czym dodał: - Być może się mylę, a on naładował ten magazynek i wystrzeli.
Spośród wymienionych wyżej graczy na 1/16 finału zdecydowanie najwięcej zyskał Mbappe, zdobywca aż czterech bramek. Dwukrotnie trafili Pavlidis oraz Haaland (już odpadł z rozgrywek), a po razie Kane i Guirassy. Tylko Vinicius nie skorzystał z dodatkowych okazji na powiększenie dorobku.
Zatem Lewandowski i Raphinha mogą w jakimś stopniu czuć się pokrzywdzeni, choć jeśli Barcelona dalej będzie radzić sobie dobrze (w fazie ligowej była druga), to powinni mieć jeszcze kilka okazji na poprawienie dorobku. A w przyszłości sytuacja może się odwrócić i to Polak znajdzie się wśród tych, którzy zyskają.
Pierwsze mecze 1/8 finału Ligi Mistrzów zostały zaplanowane na 4 i 5 marca. Natomiast rewanże odbędą się 11 i 12 marca.