Jakub Kiwior ponad miesiąc (od 18 grudnia) czekał na powrót do składu w Arsenalu. W środę 22 stycznia rozegrał pełne 90 minut w meczu fazy ligowej Ligi Mistrzów przeciwko Dinamu Zagrzeb (3:0). Skorzystał z kontuzji Williama Saliby i zajął jego miejsce u boku Gabriela Magalhaesa jako półprawy stoper. A jak się zaprezentował?
Zdaniem wielu brytyjskich mediów naprawdę solidnie. Przez niektóre z nich jego postawa została oceniona nawet na siódemkę w dziesięciostopniowej skali. "Mimo całej dyskusji na swój temat, z jaką się spotkał, Polak uratował regularnie grającego Jurriena Timbera przed wpadką i stworzeniem Dinamu dogodnej okazji w 33. minucie" - podkreślił dziennik "The Sun".
"Dobrze wrócił się, aby naprawić błąd Timbera, ale obrona gospodarzy rzadko znajdowała się pod presją. Wyglądał na pewnego siebie z piłką przy nodze" - to z kolei "Daily Express". "Bardzo solidny przez większość meczu, choć zdarzały mu się niepewne momenty w obronie, co dawało gościom rzadkie widoki na bramkę" - zaznaczył portal givemesport.com.
Zobacz też: Nie tylko o Szczęsnym. W Hiszpanii ruszyli na Lewandowskiego
Część mediów oceniła reprezentanta Polski nieco niżej, bo na szóstkę (w skali 1-10). "Nerwowy, ale mu się udało. W 33. minucie zagapił się w obronie, co stworzyło przeciwnikowi szansę. W razie potrzeby zapewniał wsparcie" - podsumowało "Daily Mail". "Niespodziewany występ w roli półprawego środkowego obrońcy. W pierwszej połowie miał jeden niepewny moment przy piłce, ale ogólnie wszystko było w porządku" - czytamy w "London Evening Standard". "Czuł się wystarczająco komfortowo w roli półprawego środkowego obrońcy. W pierwszej połowie raz prawie został złapany na błędzie, poza tym był wystarczająco solidny" - ocenił portal goal.com.
"Nieobecność kontuzjowanego Williama Saliby dała Jakubowi Kiwiorowi szansę albo na przypomnienie Mikelowi Artecie o swojej wartości, albo wzmocnienia argumentów za transferem. Ostatecznie reprezentant Polski nie przedstawił wystarczająco mocnych argumentów w żadną ze stron, ale Kiwior nie zrobił wiele złego podczas tego wolnego wieczoru dla prowizorycznej czwórki obrońców Arsenalu" - napisał portal paininthearsenal.com.
Najniżej, bo ledwie na piątkę w dziesięciostopniowej skali, ocenił polskiego defensora portal football.london. "Mimo przedmeczowych zapowiedzi zagrał jako półprawy środkowym obrońca. W pierwszej połowie popełnił niemal katastrofalny błąd, który spowodował utratę posiadania piłki i kłopoty" - czytamy.
Dla Jakuba Kiwiora był to 15. w sezonie występ dla Arsenalu. Na razie nie strzelił gola, za to udało mu się zanotować dwie asysty.