Nie tylko o Szczęsnym. W Hiszpanii ruszyli na Lewandowskiego

Michał Kiedrowski
Dwa gole Roberta Lewandowskiego w szalonym meczu z Benficą przydarzyły się w najlepszym możliwym dla Polaka momencie. Choć na chwilę zamknie on usta tym wszystkim, którzy chcieliby, żeby ten sezon był jego "Ostatnim Tańcem" w Barcelonie.

W archaicznych czasach dziennikarstwa pewnie czytalibyśmy tytuły, oczywiście w wersji papierowej: "Lewandowski na musiku". Dziś pewnie mało kto gra w tysiąca, bo analogowe gry karciane są tak samo na wymarciu jak prasa drukowana. Jednak wyrażenie "na musiku" dobrze oddaje to, z czym najlepszy polski piłkarz zmaga się na co dzień. 

Zobacz wideo

Hiszpanie wypychają Lewandowskiego do Arabii Saudyjskiej

Wystarczy zerknąć, co hiszpańska prasa wypisywała o Polaku w dniu meczu z Benficą. Luis Cobos z OKdiario wytykał, że "Lewandowski wyłącza się w Barcelonie" i krytykował Polaka za ostatni spadek formy. W pierwszych 11 kolejkach La Ligi Lewandowski strzelił 14 goli. W ośmiu kolejnych zaledwie dwa. Zdaniem autora słaba skuteczność napastnika przełożyła się na fatalne wyniki Barcelony, która z pozycji lidera spadła na trzecie miejsce. Drużyna Hansiego Flicka ma już siedem punktów straty do Realu. Cobos pozwala sobie nawet na uwagę, podważającą klasę Polaka: "Początek sezonu w wykonaniu już 36-letniego polskiego napastnika był imponujący. Zbyt dobry, by utrzymać się przez dłuższy czas". 

Natomiast autor podpisujący się jako S. Montero w katalońskim portalu El National zajął się przyszłością Lewandowskiego. Jego zdaniem polski napastnik poważnie zastanawia się nad transferem i to w najbliższych tygodniach, bo ma już dość krytyki ze strony części mediów i kibiców. A na stole leży intratna propozycja z Arabii Saudyjskiej: 50 mln dolarów na rękę. W dodatku sytuacja staje się napięta, bo Barcelona szykuje się już na transfer jego następcy.

Transfer Lewandowskiego przyniósłby korzyść Barcelonie

El Natonal pisze: "Ludzie z biur na Camp Nou nie patrzyliby złym okiem na ewentualne odejście polskiego napastnika. Klub musi zmniejszyć obciążenie budżetu na pensje, aby mieć manewr latem na rynku transferowym. Odejście Lewandowskiego byłoby znacznym odciążeniem dla budżetu Blaugrany. Ponadto pion sportowy pod kierownictwem Deco już pracuje nad znalezieniem nowej "dziewiątki", która pasuje do koncepcji Hanisego Flicka. Na liście są takie nazwiska jak Victor Gyökeres, Victor Osimhen i Alexander Isak". 

Oczywiście na rewelacje El National trzeba patrzeć z przymrużeniem oka. Zwłaszcza gdy autor pisze, że sam Lewandowski poważnie rozważa transfer. Ale nie to jest kluczowe w tekście, ba - nie musi on mieć w ogóle związku z rzeczywistością. Istotne jest to, że takie insynuacja pojawiają się ze strony tych, którzy dobrze życzą Barcelonie za każdym razem, gdy Polak ma zniżkę formy.  

Widać wyraźnie, że jest niemała grupa kibiców i dziennikarzy sprzyjających Barcelonie, którzy obawiają się, że któregoś dnia forma Lewandowskiego "spadnie z klifu". Trzeba więc wypchnąć Polaka z klubu, aby wtedy jego wysoka pensja nie była obciążeniem, bo finanse klubu i tak są w fatalnym stanie. W dodatku nie można wykluczyć, że medialne przecieki o ofertach dla Lewandowskiego wychodzą od tych działaczy Barcelony, którym marzy się przebudowa drużyny.

Lewandowski dał paliwo krytykom

Nie ma co ukrywać, że ostatnie występy Polaka w lidze dały paliwo, aby obawiać się o jego przyszłość. Hiszpański dziennikarz Albert Blaya twierdzi nawet, że biorąc pod uwagę statystyki Polaka, jest on najgorszy w La Lidze w ostatnich ośmiu kolejkach spośród wszystkich napastników ligi, którzy zagrali w tym okresie co najmniej 600 minut.  

W dodatku, jeśli spojrzymy na noty, które wystawi zawodnikom po każdym meczu serwis Whoscored.com, to okaże się, że trzy ostatnie mecze Lewandowskiego (z Leganes, Atletico Madryt i Getafe) to trzy najgorsze występy Polaka w tym sezonie. Podobnie jest na innym portalu, który wystawia zawodnikom noty na podstawie ich statystyk z boiska: Sofascore.com. Tam też ostatnie trzy ligowe mecze Lewandowskiego to najsłabsze jego występy w tym sezonie. 

Wymowne słowa Lewandowskiego po meczu

Nie było więc lepszego momentu na dwa gole Lewandowskiego. Choć oba padły z karnych, to jednak Polak miał niewątpliwie duży udział w szalonym zwycięstwie Barcelony nad Benficą w Lidze Mistrzów. Drużyna ze stolicy Katalonii przegrywała już 1:3, a potem 2:4 na wyjeździe, by ostatecznie wygrać 5:4 w doliczonym czasie gry.

"To ważne zwycięstwo dla naszej przyszłości" - powiedział Lewandowski po meczu i można się w tych słowach dopatrzyć podwójnego dna. Nie chodzi przecież tylko o to, że Barcelona dzięki temu uniknęła dodatkowej rundy play-off w Lidze Mistrzów. To też ważny mecz dla przyszłości samego Lewandowskiego. Na pewno dochodzą do niego głosy, że wspomniana wyżej cześć kibiców i dziennikarzy sprzyjających Barcelonie chciałaby, żeby ten sezon to był jego "Ostatni Taniec" w klubie. Polak tymczasem udowadnia, że nie tak prędko i wcale nie zamierza żegnać się z Barceloną już w tym sezonie. Słowa Polaka sugerują, że zespół wcale nie potrzebuje gruntownej przebudowy, jak chcieliby niektórzy.

Co jednak nie zmienia faktu, że Lewandowski ciągle będzie "na musiku". To, co młodszym graczom byłoby wybaczone, w jego przypadku zawsze będzie stanowiło powód do spekulacji, czy warto go trzymać w klubie. W amerykańskich ligach sportowych dominuje filozofia, że lepiej sprzedać weterana za wcześnie niż za późno. W Barcelonie też to dobrze wiedzą.

Więcej o: