W minioną środę Borussia Dortmund podjęła FC Barcelonę w ramach szóstej kolejki Ligi Mistrzów. Niemieccy piłkarze walczyli jak równy z równym, ale ostatecznie ulegli 2:3. To nie była jednak najgorsza wiadomość dla sympatyków drużyny z Zagłębia Ruhry.
W końcówce tego meczu kontuzji doznał Nico Schlotterbeck - środkowy obrońca Borussii Dortmund. Defensor brał udział w akcji ofensywnej i zakończył ją strzałem. Chwilę później sędzia zagwizdał po raz ostatni. Niemiec wciąż nie podnosił się z murawy. Powtórki pokazały, że przy zeskoku piłkarz źle wylądował i skręcił kostkę. Boisko musiał opuścić na noszach.
Tuż po meczu Nuri Sahin, trener BVB wyznał, że nie wyglądało to dobrze. - Jego strata byłaby kompletną katastrofą - stwierdził w rozmowie z DAZN. W czwartkowe popołudnie klub wydał komunikat medyczny ws. Schlotterbecka. Z niego wynika, że środkowy obrońca doznał kontuzji więzadeł.
"Wątpliwe jest, by w tym roku był do dyspozycji" - czytamy.
To są bardzo złe wieści dla klubu z Zagłębia Ruhry, bo Nico Schlotterbeck był jedynym zdrowym środkowym obrońcą. Sztab medyczny BVB informował niedawno o odnowieniu się urazu u Niklasa Sule, a wcześniej urazu nabawił się pozyskany latem Waldemar Anton. W związku z tymi problemami na stoperze musi występować Emre Can, czyli nominalny pomocnik.
Po porażce 2:3 z FC Barceloną Borussia Dortmund plasuje się na dziewiątym miejscu w tabeli Ligi Mistrzów. Z kolei Duma Katalonii przesunęła się na drugą lokatę i traci do pierwszego Liverpoolu trzy "oczka".