FC Barcelona wygrała 5:2 z Crveną Zvezdą Belgrad w meczu czwartej kolejki fazy ligowej Ligi Mistrzów. Katalończycy nie mieli wielkich problemów z rywalami i oczywiście zwyciężczyni zasłużenie. Trener Hansi Flick miał mnóstwo powodów do zadowolenia, ale strachu mógł mu napędzić Pau Cubarsi. 17-latek musiał opuścić boisko w 67. minucie.
Zejście Cubarsiego z boiska było poprzedzone bardzo brutalnym uderzeniem do w twarz przez Urosa Spajicia. Serbski obrońca chciał zaatakować nogą piłkę, którą Hiszpan chciał strącić głową, ale w piłkę nie trafił. Uderzył za to Cubarsiego korkami prosto w twarz, a 17-latek padł na ziemię i zalał się krwią. Na boisku natychmiast pojawiły się służby medyczne.
Środkowy obrońca Barcelony musiał jednak opuścić boisko i mecz zakończył ze sporymi obrażeniami twarzy. Według doniesień hiszpańskich mediów aż 10 szwów zostało nałożonych na twarz nieletniego piłkarza.
Barcelona pokazała po spotkaniu, jak wygląda jej zawodnik po starciu z korkami rywala. Na jego twarzy widzimy mnóstwo krwi, zadrapań i oczywiście wspominanie szwy na prawym policzku. "Ze mną ok" - brzmi podpis pod wpisem, a na zdjęciu Cubarsi pokazuje do kibiców kciuka w górę.
Co ciekawe i dość zaskakujące, Uros Spajić za kopnięcie przeciwnika otrzymał od sędziego tylko upomnienie w postaci żółtej kartki. Pierwotnie wydawało się, że może nawet wylecieć z boiska, ale sędziowie nie podjęli decyzji o czerwonej kartce. Serb otrzymał jeszcze słowną reprymendę od Roberta Lewandowskiego, co widać na poniższym wideo.
Na razie nie wiadomo, jak długa przerwa od gry czeka Cubarsiego. Można jednak spodziewać się, że w weekend nie zagra z Realem Sociedad.