Kamil Piątkowski na razie nie może być zadowolony z tego, jak on sam oraz cała jego drużyna prezentują się w Lidze Mistrzów. W pierwszej kolejce Polak zawalił bramkę ze Spartą Praga (0:3), ale nie poprawił się w drugiej serii gier.
Przy kolejnych bramkach 24-letni Polak nie był głównym winowajcą, lecz i tak za swój występ został surowo oceniony przez ekspertów i dziennikarzy. "Martwi ten Piątkowski. W pierwszej kolejce strata przed polem karnym i gol dla Sparty, teraz jakieś kompletne pogubienie i gol dla Brestu" - zauważył Przemysław Langier z Goal.pl. "Kolejna ucinka Kamila Piątkowskiego w LM, która skutkuje golem dla rywala" - dodał Marcin Borzęcki z Viaplay Sport.
"Strasznie pogubiony w obronie jest dziś Kamil Piątkowski. Najbardziej niepokoi fakt, że gra jest dla niego za szybka i nie wie, co robić. Dobre wyprowadzenie piłki to za mało. Mam też wrażenie, że cały Salzburg wpadł w spory dołek" - ocenił Radosław Laudański z Weszło.
W programie Kanału Sportowego głos zabrał także były reprezentant Polski Artur Wichniarek. - Mówiliśmy, że przed sezonem Piątkowski nie był pierwszym wyborem trenera. Tylko kontuzja kolegi pozwoliła mu wejść do pierwszej jedenastki i w niej zostać. Ale mówiliśmy, że Liga Mistrzów będzie weryfikowała Kamila pod względem czysto piłkarskim - powiedział.
- Ten hurraoptymizm, który pojawił się przy powołaniu go przez Michała Probierza... Wtedy wielu widziało go jako lidera defensywy, to nasze dobro narodowe, że każdego, kto dwa razy kopnie piłkę w odpowiednim kierunku i raz ją dobrze przyjmie, robimy lidera i nadzieję na lepsze czasy, a tak nie jest - dodał.
"Kamil Piątkowski w obecnej Lidze Mistrzów z Salzburgiem: 3:0 od Sparty Pragi, 4:0 od Brestu. Srogo, a to kluby z czwartego koszyka! A czekają jeszcze Madryt (Real i Atleti), Paryż, Leverkusen" - zauważył Jan Ekwiński z igol.pl.
W trzeciej kolejce fazy ligowej Ligi Mistrzów RB Salzburg zagra z Dinamem Zagrzeb. To spotkanie zaplanowano na 23 października.