Matty Cash bardzo pechowo rozpoczął sezon. W spotkaniu drugiej kolejki Premier League przeciwko Arsenalowi (0:2) opuścił boisko już w 16. minucie z powodu kontuzji. Wykluczyła go ona z gry na kilka tygodni, ale niedawno sam zawodnik zapowiadał rychły powrót do gry.
- Mam nadzieję, że będę trenował w przyszłym tygodniu, bo nie mogę przegapić meczu z Bayernem Monachium. Zrobię wszystko, co w mojej mocy, żeby wrócić na to spotkanie - mówił kilkanaście dni temu reprezentant Polski. Wiadomo już, czy uda mu się wrócić na hit Ligi Mistrzów.
Wątpliwości na przedmeczowej konferencji prasowej nie pozostawił Unai Emery, trener Aston Villi. - Matty zaczyna trenować z zespołem, ale (z Bayernem - red.) nie ma możliwości, aby wpuścić go choć na minutę. Nie będzie dostępny - powiedział, cytowany przez portal birminghammail.co.uk. Tym samym nie spełni się ambitny zamiar piłkarza, aby sprawdzić się na tle niemieckiego giganta.
Oczywiście decyzja Emery'ego jest w pełni zrozumiała. Cash po raz ostatni pojawił się na boisku 24 sierpnia, a powrót do gry na mecz z jedną z najbardziej rozpędzonych drużyn w Europie nie brzmi jak najlepszy pomysł. W pierwszej kolejce LM Bawarczycy zdemolowali 9:2 Dinamo Zagrzeb, a w rozgrywkach krajowych jeszcze nie ponieśli porażki (po serii pięciu zwycięstw ostatnio zremisowali 1:1 z broniącym tytułu mistrzowskiego Bayerem Leverkusen).
Jednak Aston Villa od początku rozgrywek także radzi sobie przyzwoicie. Zmagania w LM rozpoczęła od zwycięstwa 3:0 nad Young Boys Berno, a w Premier League od zdobycia 13 pkt w sześciu meczach. Poza tym pokonała 2:1 Wycombe Wanderers w Pucharze Ligi Angielskiej.
O tym, kto będzie górą w starciu Aston Villa - Bayern Monachium, przekonamy się w środę 2 października. Początek o godzinie 21:00 czasu polskiego.