W środowy wieczór Bologna zadebiutowała w Lidze Mistrzów. Na start drużyna Łukasza Skorupskiego i Kacpra Urbańskiego zmierzyła się u siebie z Szachtarem Donieck. Ostatecznie spotkanie zakończyło się bezbramkowym remisem, a bohaterem Bologni został polski bramkarz. Skorupski już w czwartej minucie obronił rzut karny.
"Łukasz Skorupski obronił rzut karny w 4. minucie wykonany przez Heorhija Sudakowa z Szachtara, zapewniając Bolonii punkt w pierwszym meczu Ligi Mistrzów. Żaden bramkarz nie obronił więcej rzutów karnych w lidze i rozgrywkach europejskich w ciągu ostatnich trzech sezonów (5)" - ogłosił po meczu portal statystyczne Squawka.
Występ Łukasza Skorupskiego widział Zbigniew Boniek, czemu dał wyraz w mediach społecznościowych. "Skorupski dzisiaj po raz kolejny daje do zrozumienia, kto jest nr 1" - napisał były prezes Polskiego Związku Piłki Nożnej, dodając emotikony oklasków.
W ten sposób Boniek zabrał stanowisko ws. debaty, kto powinien być numerem jeden w bramce reprezentacji Polski po zakończeniu kariery przez Wojciecha Szczęsnego. W ostatnich dwóch meczach kadry grali Marcin Bułka i właśnie Skorupski. Zdaniem Bońka, to właśnie drugi z nich powinien być "jedynką" w kolejnych meczach reprezentacji Polski w Lidze Narodów i eliminacjach do mistrzostw świata.
- Dla mnie najważniejsze jest zwycięstwo. Jeśli miałbym wybrać, to wolę nie obronić jedenastki, ale żebyśmy wygrali mecz - oznajmił po spotkaniu Łukasz Skorupski na antenie Sky Sports. Po czym dodał, że analizował uderzenia Sudakova. - Wiedziałem, co zrobi. Jestem tu, by pomóc zespołowi - uzupełnił.
Kolejny mecz w Lidze Mistrzów Bologna zagra 2 października. Wtedy na Anfield zmierzy się z Liverpoolem. "The Reds" w pierwszym spotkaniu LM zwyciężyli 3:1 z AC Milanem na San Siro.