W dwóch pierwszych środowych meczach Ligi Mistrzów mogliśmy zobaczyć aż trzech Polaków, z których dwóch wybiegło na boisko w podstawowych składach. I tak naprawdę tylko jeden z nich mógł mieć prawdziwe powody do zadowolenia.
Był to bramkarz reprezentacji Łukasz Skorupski, który już w czwartej minucie spotkania Bologni z Szachtarem Donieck, zakończonego bezbramkowym remisem, musiał bronić rzut karny. Polak jednak wspaniale wyczuł i wyłapał uderzenie Heorhija Sudakowa.
Później na skąpanym w deszczu Stadio Renato Dall'Ara nie działo się zbyt wiele, a i Skorupski nie miał wiele pracy. Więcej musiał się wykazać jego vis-a-vis Dmytro Ryznik, który na przełomie pierwszej i drugiej połowy zatrzymywał zawodników gospodarzy - Santiago Castro, Giovanniego Fabbiana czy Riccardo Orsoliniego. Castro szczególnie w pierwszym kwadransie drugiej połowy był bardzo aktywny, ale zupełnie nie mógł wstrzelić się do ukraińskiej bramki.
W 78. minucie na boisku pojawił się Kacper Urbański, zmieniając Giovanniego Fabiana. Dla 20-letniego Polaka był to debiut w Lidze Mistrzów.
Dobrego wieczoru w Pradze nie miał na pewno obrońca Red Bulla Salzburg Kamil Piątkowski, którego drużyna przegrała ze Spartą aż 0:3, a Polak był zamieszany w utratę każdej z bramek.
Już w drugiej minucie Moussa Yeo nie opanował w środku pola mocnego podania Piątkowskiego, co wywołało zabójczą kontrę mistrza Czech. Choć uderzenie Lukasa Haraslina obronił Janis Blaswich, to dobitka Fina Kaana Kairinena otworzyła wynik spotkania.
Kolejnego gola Sparta dołożyła tuż przed przerwą, gdy do linii obrony Salzburga nie zdołał dołączyć lewy obrońca John Mellberg, który ostatecznie po dalekim wybiciu Filipa Panaka złamał ją o kilka metrów. To wykorzystał Nigeryjczyk Victor Olatunji, który wybiegł zza pleców Piątkowskiego i strzałem z ostrego kąta trafił na 2:0.
O ile przy dwóch pierwszych bramkach nad winą Piątkowskiego można się zastanawiać, tak w 58. minucie nie pozostawił on niestety żadnych wątpliwości, tracąc piłkę przed polem karnym na rzecz Olatunjiego, a po podaniu Nigeryjczyka z obroną i bramkarzem Salzburga zabawił się Albańczyk Qazim Laci, zdobywając trzecią bramkę dla gospodarzy i ustalając wynik spotkania. Piątkowski zagrał w Pradze 90 minut.