Haaland kolejny sezon z rzędu udowadnia, że jest jednym z najlepszych zawodników na świecie. Już na początku swojego pobytu w Manchesterze City strzelał więcej, niż grał - pierwszy sezon zakończył z 36 golami w 35 meczach Premier League. Wydawało się, że to niemożliwe, żeby taką regularność zachowywać bez przerwy, ale Norweg najwidoczniej nie ma z tym żadnych problemów.
Haaland zaczął sezon od strzelenia bramki przeciwko Chelsea. W meczu z Ipswich zanotował już trzy trafienia. W dzisiejszym spotkaniu z West Ham United ponownie ustrzelił hat-tricka. Piłkarze Pepa Guardioli ograli na wyjeździe zespół Łukasza Fabiańskiego. Polak zaczął na ławce rezerwowych, ale w przerwie zastąpił kontuzjowanego Alphonse'a Areolę przy stanie 1:2. Fabiański poradził sobie lepiej niż jego kolega, ale nie był w stanie zatrzymać rewelacyjnego Haalanda. W 83. minucie skapitulował, a Norweg skompletował hat-tricka i ustalił wynik na 1:3.
Po trzech kolejkach Haaland ma już siedem bramek. Profil "One Football" już po drugiej sobotniej bramce Norwega zauważył, że ten strzela średnio jednego gola na mecz w Premier League. Trzecie trafienie sprawiło, że jest to dokładnie 1,01 gola na mecz. Łącznie ma ich aż 70 w 69 spotkaniach.
Bać się mogą największe legendy Premier League, bo tyle, co Norweg nikt nigdy nie strzelał. Najlepszy strzelec w historii tych rozgrywek - Alan Shearer - strzelił 260 bramek w 441 meczach, czyli średnio 0,59 bramek na mecz. Bardziej aktualny przypadek? Harry Kane zdobył 213 goli w 320 meczach, co daje średnią 0,67 gola na mecz - wciąż zauważalnie gorzej od Haalanda.
Oczywiście ci zawodnicy zagrali dużo więcej spotkań w Premier League, ale na razie nic nie wskazuje na to, żeby Norweg miał się zatrzymać. Żeby statycznie znaleźć się na tym samym poziomie co napastnik reprezentacji Anglii, to musiałby nie strzelić żadnego gola w kolejnych 35 meczach!
Kolejny mecz w lidze angielskiej Haaland zagra dopiero po zakończeniu przerwy reprezentacyjnej. Manchester City za dwa tygodnie zagra u siebie z Brentford. Co ciekawe, w trzech meczach, które Norweg zagrał do tej pory przeciwko tej drużynie, strzelił tylko jednego gola.