O tym, jak dużą niespodzianką jest brak powołania dla Kamila Grabary, najlepiej świadczy reakcja Wojciecha Szczęsnego. - Nie chcę stawiać selekcjonera w niezręcznej sytuacji, ale uważam, że najlepszy polski bramkarz nie został powołany - powiedział. Wśród bramkarzy jadących na kadrę znalazło się miejsce nie tylko dla pewniaków - jak Skorupski, Drągowski i Bułka - lecz także dla Bartosza Mrozka.
Polski bramkarz debiutował w Bundeslidze meczem z Bayernem Monachium. I choć Wolfsburg przegrał to spotkanie 2:3, to Grabara zebrał bardzo dobre oceny. Po dzisiejszym meczu z Holstein Kiel ma jeszcze więcej powodów do zadowolenia. Przede wszystkim - jego drużyna wygrała 2:0, a on sam zaliczył kilka udanych interwencji (portal Sofascore wystawił mu jedną z najwyższych not w meczu, 7,7, Kamiński dostał 7,3). To oznacza, że Grabara zachował swoje pierwsze czyste konto w Bundeslidze. W dodatku musiał na nie zapracować, bo rywale stworzyli sobie kilka sytuacji, w których mogli doprowadzić do zmiany wyniku.
Całe spotkanie zagrał też Jakub Kamiński. W poprzednim meczu reprezentant Polski przyczynił się do porażki z Bayernem, gdy trafił do własnej siatki.
Duże problemy ma za to Tymoteusz Puchacz. W poprzedniej kolejce nie zagrał najlepszego meczu z Hoffenheim (2:3) i musiał zejść już w przerwie. W spotkaniu z Wolfsburgiem w ogóle nie dostał szansy od trenera i to mimo tego, że ten skorzystał ze wszystkich możliwych zmian. "Polski mecz" ostatecznie odbył się bez udziału jednego z głównych aktorów interesujących kibiców Biało-Czerwonych.
Kolejna kolejka Bundesligi odbędzie się już po meczach reprezentacyjnych. Wolfsburg zagra wtedy z Eintrachtem Frankfurt. Za to drużyna Tymoteusza Puchacza stanie przed bardzo trudnym zadaniem, bo czeka ją spotkanie z Bayernem Monachium.