Sąsiedzi zawstydzili nas kolejny raz. W Polsce zawrzało

"Zazdroszczę im tej historii", "nie mówmy więcej, że się nie da", "myślę o polskiej nieudolności" - takie głosy pojawiły się w środowy wieczór po tym, co zrobił Slovan Bratysława. Jego piłkarze po zaciętej końcówce pokonali duńskie Midtjylland 3:2 i awansowali do Ligi Mistrzów. Tym sposobem Słowacy wprowadzili swój klub do elity po raz czwarty w historii. Robili to więc częściej niż Polacy. W internecie od razu zawrzało.

Znamy już wszystkich uczestników piłkarskiej Ligi Mistrzów i Polska jak zwykle nie ma w niej swojego przedstawiciela, mimo że teraz stawka powiększyła się do 36 drużyn. Jagiellonia Białystok w eliminacjach przepadła już w trzeciej rundzie. W fazie ligowej zobaczymy za to naszych południowych sąsiadów - Czechów i - co mocno zaskakuje - także Słowaków.

Zobacz wideo Natalia Kaczmarek: Cieszę się, że ten sezon kończę przed polskimi kibicami. Mamy co świętować

Słowacy dali Polsce lekcję futbolu. "Zazdroszczę"

W środę awans wywalczył Slovan Bratysława, który pokonał u siebie Midtjylland 3:2 (w pierwszym meczu było 1:1). Tym sposobem, licząca niespełna 5,5 mln obywateli Słowacja, znów zawstydziła prawie siedem razy większą Polskę. W całej historii tych elitarnych rozgrywek miała swojego reprezentanta częściej od nas. Polskie kluby do Ligi Mistrzów wchodziły tylko trzy razy - w 1995 r. zrobiła to Legia Warszawa, rok później Widzew Łódź, a w 2016 r. ponownie Legia. Słowacy pod tym względem właśnie nas wyprzedzili. Przed Slovanem podobnym sukcesem mogły pochwalić się także FC VSS Koszyce (1998), Artmedia Petrzalka (2005) i MSK Żylina (2010). Nic dziwnego, że komentatorzy podnieśli alarm.

"Dla Slovana Bratysława jest to czwarty z rzędu udział w fazie grupowej/ligowej i piąty w ostatnich sześciu latach. Jeśli Legia Warszawa jutro nie wygłupi się w Kosowie, będzie pierwszym polskim klubem od 2016 roku, który zagra w fazie grupowej/ligowej drugi rok z rzędu" - zauważył dziennikarz Sport.pl Jakub Seweryn.

"Na pytanie gdzie jest ten Slovan Bratyslawa, odpowiadam: w Lidze Mistrzów! Praga blisko była wprowadzenia dwóch drużyn. Taki mamy klimat" - stwierdził Michał Kołodziejczyk, dyrektor Canal + Sport.

"Przyznam - zazdroszczę im tej historii w cholerę. Jeszcze w takich okolicznościach, w ostatnich minutach odkręcenie przy takiej stawce. Ehhh. Znowu fajnie. Znowu nie my" - napisał Przemysław Langier z Goal.pl.

W Lidze Mistrzów pooglądamy sąsiadów. Wyrzut sumienia dla polskiej piłki. "Da się? Da się"

"Kluby z Czech i Słowacji zagrają w fazie grupowej Ligi Mistrzów. Sparta Praga awansowała wczoraj, Slovan Bratysława dzisiaj, a Slavia Praga była dziś bardzo blisko awansu. Budżety miały skromne, a w kadrach tych trzech klubów jest wielu Czechów i Słowaków. Da się? Da się" - podsumował były sędzia Rafał Rostkowski.

"Sukcesu w piłce nie robi pijar, ale ciężka praca! PR-to dodatek, choć u nas odnosi się wrażenie, że jest odwrotnie. Slovan Bratysława skromnie prezentuje się na X, ale zgarną miliony grając w Lidze Mistrzów, może zatrudnią kogoś do prowadzenia konta" - napisał agent piłkarski Cezary Kucharski.

"Slovan Bratysława zagra w Lidze Mistrzów. Obojętnie, kto w kolejnych latach zostanie mistrzem Polski, nie mówmy więcej, że się nie da, że nie można tego zrobić..." - stwierdził dziennikarz TVP Sport, Jakub Kłyszejko.

"19 lat temu Vladimir Weiss wprowadził do Ligi Mistrzów Artmedię (po drodze legendarny dwumecz z Celtikiem) a dziś Slovan Bratysława. Wielka klasa. Generalnie jak patrzę na skład Slovana, jakim wpakowali się na salony i myślę o polskiej nieudolności… No, można się wnerwić" - ocenił komentator Viaplay, Marcin Borzęcki.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.