Sceny w Lidze Mistrzów! Były piłkarz Legii bohaterem. Oto wyniki

We wtorek odbyły się pierwsze mecze IV rundy kwalifikacji do Ligi Mistrzów. Tego wieczoru grało m.in. Bodo/Glimt, które wyrzuciło z rozgrywek Jagiellonię Białystok. Na boiskach rywalizowały też znane marki takie jak Dinamo Zagrzeb czy OSC Lille. W jednym ze starć bohaterem został zaś były piłkarz Legii Warszawa.

Kolejny raz edycja Ligi Mistrzów odbędzie się bez udziału polskiego klubu. Mistrz Polski Jagiellonia Białystok przeszedł II rundę kwalifikacyjną, ale w III został rozbity w dwumeczu przez norweskie Bodo/Glimt 5:1. Norwegowie w ostatniej rundzie decydującej o awansie do Ligi Mistrzów zmierzyli się z Crveną Zvezdą Belgrad.

Zobacz wideo Kiedrowski: Pokolenie Z nie interesuje się sportem. Dla nich jest marginesem

Faworytami pierwszego meczu rozgrywanego w Norwegii byli gospodarze. Wielu sytuacji bramkowych nie było, ale nie brakowało też emocji. W 21. minucie w polu karnym gości upadł Hauge, który został trafiony ręką w twarz przez Spajicia, ale sędziowie uznali, że nie kwalifikowało się to na podyktowanie jedenastki. W 37. minucie natomiast z około 25. metrów na bramkę potężnie uderzył Sjovold, ale trafił w poprzeczkę. W odpowiedzi w 44. minucie do siatki gospodarzy trafił Ndiaye, ale był na ewidentnym spalonym i gol nie został uznany.

Druga połowa zaczęła się znakomicie dla Bodo. W 49. minucie strzał Hogha z kilku metrów obronił jeszcze bramkarz, ale w 52. minucie popełnił on kosztowny błąd. Po dośrodkowaniu w pole karne wyszedł do piłki, ale nie zdołał jej wybić. Ubiegł go Bjortuft, który głową skierował piłkę do bramki. Zaledwie 10 minut później było już 2:0. Maatta ustawił sobie piłkę na lewej nodze na linii 16. metra, złamał z prawej strony do środka i kapitalnym strzałem zdobył bramkę. Goście odpowiedzieli w 75. minucie za sprawą Mimovicia i ten gol powoduje, że w rewanżu z pewnością będą wielkie emocje. Bodo/Glimt wygrało 2:1 i do Belgradu pojedzie z minimalną zaliczką.

Były piłkarz Legii bohaterem w Lidze Mistrzów

O Ligę Mistrzów grało także Dinamo Zagrzeb z Karabachem. Tu też sporo się działo. W drugiej minucie padł gol dla Karabachu, ale przez spalonego nie został uznany. Dwie minuty później Mmaee z Dinama zdecydował się na strzał z okolic koła środkowego, ale przestrzelił. W 18. minucie Baturina trafił w poprzeczkę, ale już w 29. minucie Dinamo dopięło swego. Pierwszy strzał Pjacy z pola karnego obronił bramkarz, ale wobec dobitki był już bezradny.

W kolejnych minutach Karabach stworzył sobie kapitalne szanse na gola. Juninho zmarnował sytuację sam na sam, a Andrade w świetnej sytuacji strzelił głową obok bramki. Te sytuacje brutalnie zemściły się w 75. i 80. minucie. Piłkę do siatki gości dwukrotnie skierował Sandro Kulenović znany nad Wisłą z występów w Legii Warszawa. Mecz zakończył się wynikiem 3:0 i Dinamo jest już jedną nogą w Lidze Mistrzów.

W ostatnim meczu francuskie Lille podejmowało Slavię Praga. W pierwszej połowie gospodarze mieli kilka sytuacji, ale żadnej z nich nie zamienili na gola. Swoją okazję miała też Slavia, ale pierwsza połowa zakończyła się remisem 0:0. Jednak już w 52. minucie gospodarze wyszli na prowadzenie za sprawą Davida. W 63. minucie po ogromnym zamieszaniu piłkę do siatki skierowali goście, ale gol nie został uznany przez zagranie ręką. W 77. minucie Lille podwyższyło prowadzenie za sprawą Zhegrovy, a trzy minuty później sędziowie znowu nie uznali gola dla Slavii tym razem z powodu spalonego. Francuski zespół wygrał ostatecznie 2:0.

Więcej o: