Przejście Kyliana Mbappe z Paris Saint Germain do Realu Madryt było najważniejszym transferem tego lata. Francuz, który na Santiago Bernabeu przeniósł się po wygaśnięciu umowy z paryskim klubem, okazję do debiutu miał na Stadionie Narodowym w Warszawie - w Superpucharze Europy przeciwko Atalancie, która kilka miesięcy później wygrała Ligę Europy. Real to oczywiście zwycięzca Ligi Mistrzów.
Wypełniony Stadion Narodowy czekał na premierowe trafienie 25-latka. W 68. minucie wspaniałą akcję skrzydłem rozpoczął Rodrygo. Zagrał w pole karne do Viniciusa, a ten dośrodkował po ziemi wzdłuż bramki. Piłkę przejął Jude Bellingham, ograł Godfreya i wyłożył ją na jedenasty metr. Tam już czyhał na nią Mbappe. Bez przyjęcia huknął w samo okienko i podwyższył wynik na 2:0. Taki rezultat utrzymał się do ostatniego gwizdka sędziego, co oznacza, że Real Madryt sięgnął po Superpuchar Europy.
- Każdy wie, jak wiele dla mnie znaczy gra w Realu Madryt. To niesamowity moment. Jesteśmy Realem Madryt, nie mamy żadnych ograniczeń. Jeśli uda mi się strzelić 50 goli, to to zrobię, ale najważniejsze jest zawsze zwycięstwo - powiedział po meczu francuski gwiazdor. - Cieszę się, że strzeliłem gola, ale wiem, że są pewne rzeczy, które muszę poprawić. Długo czekałem na ten moment. Grać w tej koszulce, z tym herbem, dla tych fanów - dodawał.
Kylian Mbappe po spotkaniu otrzymał także sporo komplementów ze strony kolegów, z którymi na murawie występował po raz pierwszy, albowiem nie uczestniczył w żadnym ze sparingów z uwagi na urlop po mistrzostwach Europy. - To było przeznaczeniem, że Kylian strzeli dzisiaj gola. Jest wspaniałym kolegą z drużyny. Nie tylko jest genialny, ale także pracuje dla zespołu - mówił Jude Bellingham.
W niedzielę o godz. 21:30 Real Madryt rozegra pierwszy mecz ligowy. Ich rywalem na wyjeździe będzie Mallorca.