Trond Olsen jest jednokrotnym reprezentantem Norwegii, który w swojej karierze rozegrał aż 313 meczów dla Bodo/Glimt, aktualnego mistrza kraju i rywala Jagiellonii Białystok w III rundzie eliminacji Ligi Mistrzów. 40-letni były piłkarz ma na swoim koncie również dwa mistrzostwa Norwegii z Rosenborgiem Trondheim, występował także w Lillestroem i Vikingu Stavanger (łącznie ponad 300 meczów w norweskiej ekstraklasie), a obecnie pełni rolę eksperta norweskiej telewizji AN (Avisa Nordland), z którą przyjechał do Białegostoku na mecz mistrzów Polski i Norwegii.
Trond Olsen (były piłkarz Bodo/Glimt i Rosenborga Trondheim): Kibice w Norwegii nie wiedzą zbyt wiele o Jagiellonii i nie zdają sobie sprawy, jak silny to jest zespół. To bardzo dobra drużyna, która posiada swoją tożsamość i charakterystyczny styl gry. Jagiellonia jest bardzo silna w ofensywie. Fajne w jej grze jest to, że jest w stanie na wiele sposobów zagrozić bramce przeciwnika. Potrafi grać zarówno w ataku pozycyjnym, jak i ataku szybkim.
Jeśli Jagiellonia będzie w stanie utrzymywać się przy piłce, piłkarze Bodo będą się frustrować. Mistrz Norwegii bardzo nie lubi, jak się nie pozwala mu grać w jego stylu. To nie jest zespół, który lubi biegać za piłką. Jeśli jednak Bodo/Glimt będzie w stanie narzucić własne warunki, będzie mogło szybko operować piłką, będzie dla polskiej drużyny niezwykle groźne. Spotkają się dwa zespoły, które zdecydowanie lepiej czują się w grze ofensywnej. Będzie bardzo ciekawe obserwować, który z nich wyjdzie zwycięsko ze starcia o to, by móc grać swoją piłkę.
Wracając też do pytania, które zadałeś mi wcześniej - kibice w Norwegii przede wszystkim oczekują od Bodo/Glimt wygranej w obu meczach z Jagiellonią. Zdecydowanie ostrożniej podchodzi się do potencjalnych spotkań fazy playoff z Crveną Zvezdą Belgrad, która według nich jest zdecydowanie trudniejszym przeciwnikiem. Ale są też osoby, do grona których należę, którzy zdają sobie sprawę, że już ten dwumecz z mistrzem Polski będzie bardzo wymagający. Nie będzie Bodo łatwo ani w środę, ani za tydzień. To naprawdę może być spore wyzwanie dla Bodo/Glimt.
Cóż, nie sądzę, żeby gra Bodo/Glimt to był "one man show". Myślę, że tak jak w przypadku Jagiellonii, największą siłą jest drużyna. Na tyle, że zagrożenie może przyjść z każdej strony. To duża zaleta stylu mistrza Norwegii. Jagiellonia musi się nastawić, że będzie musiała dobrze bronić w każdej strefie boiska.
Myślę, że obecnie jest to silniejszy zespół, niż wtedy. Nie chodzi tylko o większe doświadczenie w Europie, ale też fakt, że w tamtych spotkaniach Bodo/Glimt musiało radzić sobie z kontuzjami w zespole. Było sporo nieobecnych, niektórzy piłkarze musieli grać nie na swoich pozycjach. Teraz jest inaczej, mistrzowie Norwegii powinni być lepiej przygotowani do rywalizacji.
Cóż, ostatnie miesiące za granicą nie były dla niego dobre. Nie grał zbyt wiele, więc zdecydował się wrócić, by w pewien sposób zacząć od nowa. Kto wie, może jak będzie się dobrze tu spisywał do końca roku, to dostanie kolejną szansę w Bundeslidze.
Dobrej gry z obu stron. Wiemy, że oba zespoły chcą grać w piłkę. To może być bardzo dobry mecz.