Erik ten Hag, Julen Lopetegui, Roberto De Zerbi oraz Roger Schmidt - to właśnie ci czterej trenerzy znajdują się na liście kandydatów na trenera Bayernu wg. niemieckiego dziennikarza Christiana Falka. Jeden z nich - Lopetegui - nie ma pracy od blisko roku. Pozostali na razie nie mają problemów z zatrudnieniem.
Okazuje się, że dyrektor sportowy Bawarczyków już może wykreślić dwa z tych nazwisk. Do Monachium nie wybiera się Julen Lopetegui. Hiszpan, który nie poradził sobie w Wolverhampton, chce wrócić do pracy, ale woli ofertę... West Ham United. Tak przynajmniej wynika z informacji, które podaje "Suedddeutsche Zeitung". Wszystko wskazuje na to, że David Moyes nie przedłuży wygasającej umowy z angielskim klubem i potrzebna będzie zmiana na ławce. W niedzielę West Ham przegrał aż 0:5 z Chelsea.
Innym kandydatem na trenera Bayernu jest Roger Schmidt. Niemiec od dwóch lat pracuje w Benfice. Klub z Monachium musiałby za jego ściągnięcie słono zapłacić - klauzula wykupu wynosi aż 30 milionów euro. On sam nie wydaje się jednak zainteresowany powrotem do ojczyzny.
- Ile razy mam odpowiadać na to pytanie? Nie ma mnie na rynku. Mam pracę w Benfice i kocham ją. Nie trzeba mnie o to pytać. Moja sytuacja jest całkowicie jasna - powiedział zdecydowanie, cytowany przez portal abola.pt.
Wcześniej z pracą w Bayernie Monachium łączono już m.in. Xabiego Alonso, ale szkoleniowiec, który doprowadził Bayer Leverkusen do mistrzostwa Niemiec, wolał przedłużyć umowę ze swoim obecnym pracodawcą. Bayernowi odmówił też Ralf Rangnick. Selekcjoner reprezentacji Austrii postanowił jednak wypełnić obowiązującą do 2026 roku umowę.
Czas leci, a Bayern wciąż nie zna następcy Thomasa Tuchela. A może rządzący bawarskim klubem zdecydują się na manewr rodem z Katalonii? Xavi też miał odejść z Barcelony po zakończeniu sezonu, ale ostatecznie zdecydował się na pozostanie w klubie. Na razie szkoleniowiec szykuje się do rewanżowego meczu z Realem Madryt w półfinale Ligi Mistrzów. To spotkanie odbędzie się w środę 8 maja.