Kontrowersji dałoby się uniknąć, gdyby w La Liga używano systemu Goal-Line Technology. Wtedy byłoby jasne na 100 procent, czy piłka skierowana przez Lamine Yamala do bramki, przekroczyła linię. Dlaczego Hiszpanie nie korzystają z systemu Goal-Line? Wszystko przez cenę. Szef ligi hiszpańskiej nie chciał wydać 4 milionów euro, które kosztowałoby wprowadzenie tej innowacji.
W Barcelonie uważają, że zostali skrzywdzeni. Joan Laporta zapowiada, że jeżeli z dokładniejszych analiz wyniknie, że bramka powinna zostać uznana, to klub będzie wnioskował o powtórzenie meczu. Żeby uciąć część dyskusji, hiszpańska federacja postanowiła ujawnić nagrania rozmów pomiędzy sędziami z boiska a tymi, którzy obsługiwali system VAR. Pokazują one powód nieprzyznania gola.
- Dla mnie to nie weszło, to jest rożny - zaczął sędzia liniowy. - Sprawdzimy to. Cesar poczekaj chwilę - poinformował wtedy VAR arbitra głównego Cesara Soto Grado. W tym czasie wyjaśnień od arbitra domagał się Ilkay Guendogan, któremu ten wyjaśnił, że w Hiszpanii nie ma Goal-Line Technology, ale "być może jest gol". Następnie VAR przekazał, że nie ma jasnego obrazu sytuacji. - Ciało Łunina wszystko nam zasłania, ten kąt jest niejasny, ten też, ten też, ten też i ten również - stwierdził sędzia Sanchez Martinez. W końcu arbiter przekazał sędziemu głównemu ostateczny werdykt. - Cesar nie mamy żadnego dowodu na to, że przekroczyła linię. Wznawiamy mecz rzutem rożnym - zakończył, cytowany przez "Mundo Deportivo".
I tak się stało. Ujawnione nagrania na pewno nie skończą wszystkich dyskusji, ale pokazują, że sędziowie podjęli jedyną możliwą decyzję w tej sytuacji - nie mogli przyznać bramki, nie mając pewności, że padła. Być może tak duża kontrowersja w tak ważnym meczu jak El Clasico, przekona rządzących hiszpańską piłką do wprowadzenia Goal-Line Technology.
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!