Kamil Grabara już od kilku miesięcy jest podstawowym bramkarzem FC Kopenhaga. Łącznie w tym sezonie wystąpił w 37 meczach, wypuszczając 47 goli i zachowując 13 czystych kont. Wielokrotnie ratował drużynę z opresji, ale w środowy wieczór ta sztuka mu się nie udała. Co więcej, popełnił koszmarny błąd, który już praktycznie na początku spotkania pogrzebał szansę duńskiej ekipy na sukces. Nic więc dziwnego, że na Polaka spadły gromy. Zakpić z niego postanowił też jeden z byłych reprezentantów Anglii i to boleśnie.
Już po dziewięciu minutach meczu z Manchesterem City Grabara był zmuszony po raz drugi wyciągnąć piłkę z siatki. To właśnie przy wydawałoby się niegroźnym strzale Juliana Alvareza zaliczył sporą wpadkę. Argentyńczyk zdecydował się na uderzenie z dystansu - piłka zmierzała wprost w Polaka, a ten próbował ją złapać. Tyle tylko, że futbolówka prześlizgnęła mu się przez dłonie i zatrzepotała w siatce.
Wpadka wywołała spore zażenowanie wśród kibiców. Nie inaczej było w jednej z angielskich stacji, gdzie rolę eksperta z samej murawy pełnił Rio Ferdinand. W przerwie meczu legendarny piłkarz skierował dość ironiczny komentarz pod adresem Grabary. - Myślałem, że to mógł być zamaskowany piosenkarz w bramce! - drwił na wizji były reprezentant Anglii, cytowany przez "Daily Mail".
Tym samym nawiązał do jednego z popularnych programów "Mask Singer", w którym uczestnicy zasłaniają twarz maskami, by widownia nie mogła ich rozpoznać. Najczęściej są to osoby ze świata show-biznesu, które często nie mają wiele wspólnego z muzyką. Zakpił więc w ten sposób z umiejętności piłkarskich Polaka, podkreślając, że popełnił prosty błąd, który nie przystoi klasowemu golkiperowi.
Jednak nie tylko Rio Ferdinand był dość krytyczny w ocenie Grabary. Negatywnie o jego występie pisali też duńscy dziennikarze. "Żenujący wyczyn gwiazdy Kopenhagi", "Mydlane rękawice Polaka", "Najgorszy koszmar każdego bramkarza - upokorzenie" - podkreślali.
Finalnie do ćwierćfinału Ligi Mistrzów awansował Manchester City. W środę wygrał 3:1, a w dwumeczu 6:2. Tym samym w najlepszej ósemce rozgrywek zameldowały się już cztery drużyny. Oprócz angielskiego klubu awansowały Bayern Monachium, Paris Saint-Germain, a także Real Madryt. Kolejną czwórkę wyłonią spotkania zaplanowane na następny tydzień.
Grabara miał nadzieję na sprawienie sensacji i uratowanie drużyny przed odpadnięciem z Ligi Mistrzów. Celu ostatecznie nie udało się zrealizować. Była to już jego ostatnia szansa w Kopenhadze. Za rok będzie występował w Wolfsburgu - do niemieckiej ekipy trafi już latem.
Słaby występ najprawdopodobniej nie pomoże mu też w walce o powołanie na marcowe baraże. W nich reprezentacja Polski zmierzy się z Estonią (21 marca), a w przypadku wygranej jej rywalem będzie Walia lub Finlandia (26 marca).
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!