Ostatnie tygodnie są dla Jakuba Kiwiora bardzo udane. Reprezentant Polski zagrał 45 minut w meczu z Liverpoolem, gdzie zanotował asystę w wygranym 3:1 spotkaniu. Kolejne dwa starcia w Premier League to jeszcze lepsze wiadomości dla Kiwiora - w obu zagrał po 90 minut, Arsenal wygrał 6:0 z West Hamem i 5:0 z Burnley, a w tym ostatnim meczu Polak zanotował świetną asystę.
Dzisiaj Jakub Kiwior dostał szansę od pierwszej minuty meczu z FC Porto w 1/8 finału Ligi Mistrzów. Polak od początku spotkania grał na lewej obronie. I to właśnie jego stroną Portugalczycy wykreowali sobie najlepszą okazję w pierwszej połowie. W 21. minucie Francisco Conceicao minął Kiwiora i dośrodkował w pole karne, gdzie piłka trafiła do Galeno. Strzał Brazylijczyka odbił się od lewego słupka! Piłka odbiła się pod jego nogi, ale dobitkę skierował tuż obok prawego słupka. Gdyby w tej sytuacji padł gol, to polski obrońca zostałby uznany za jednego z największych winowajców. Rywal ograł go w końcu bardzo łatwo.
Arsenal miał zdecydowaną przewagę w posiadaniu piłki, ale nie potrafił jej przekuć na okazje bramkowe. To nie zmieniło się po przerwie. W 57. minucie Jakub Kiwior znów zaznaczył swoją obecność w tym spotkaniu. Conceicao znów sprawił duży kłopot reprezentantowi Polski i już miał wbiegać w pole karne - wtedy Kiwior ściągnął Portugalczyka do ziemi, za co otrzymał żółtą kartkę.
Arsenal mimo przewagi przez cały mecz nie dał rady oddać celnego strzału. I gdy wydawało się, że wywiezie z Portugalii bezbramkowy remis - czyli całkiem niezły wynik przed rewanżem - to ofensywna indolencja gości została ukarana. W 94. minucie Galeno naprawił swoją przewinę z pierwszej połowy i strzelił przepięknego gola zza pola karnego. Golkiper nie miał z tym uderzeniem najmniejszych szans.
Był to drugi celny strzał oddany w tym spotkaniu. Dla Arsenalu to brutalne zderzenie się z Europą. W Lidze zadziwiają formą, wygrali pięć meczów z rzędu, demolując kolejnych rywali. Wygrali przecież niedawno 3:1 z Liverpoolu i realnie liczą się w walce o mistrzostwo Anglii. Tymczasem to FC Porto wygrało 1:0 i przed rewanżem 12 marca znajduje się w lepszej sytuacji