Manchester City objął prowadzenie już w 10. minucie, kiedy do siatki trafił Kevin De Bruyne. 14 minut później stan meczu wyrównał Magnus Mattson. Tuż przed przerwą prowadzenie gościom dał jednak strzał Bernardo Silvy. Wynik na 3:1 dla przyjezdnych w doliczonym czasie gry drugiej połowy ustalił Phil Foden. Mimo wpuszczenia trzech goli Kamil Grabara mógł liczyć na ciepłe słowa pod swoim adresem. Zagrał naprawdę dobry mecz.
To był trzeci raz w karierze Grabary, kiedy rywalizował z Manchesterem City. Już w 2022 roku chwalił go Pep Guardiola. Oba zespoły, także w fazie pucharowej mierzyły się właśnie przed dwoma laty. Anglicy najpierw wygrali 5:0 u siebie, ale na wyjeździe zaledwie zremisowali 0:0. - Ich bramkarz zagrał naprawdę świetny mecz. Nie wiem, czy to kwestia maski, którą miał na twarzy czy czegoś innego, ale to był doskonały występ - mówił wówczas kataloński trener.
Po wczorajszym występie sporo ciepłych słów pod adresem Grabary wypowiedział obrońca mistrzów Anglii Nathan Ake. Holender przyznał, że imponowała mu praca na nogach Polaka i wiele skutecznych interwencji, którymi się popisał.
Sam Grabara nie był jednak tak zadowolony po wtorkowym meczu. Nie zamierzał tego ukrywać. - Ostatni gol był zupełnie niepotrzebny. Szkoda, że nie daliśmy sobie lepszych szans. Zrobiłem, co mogłem, ale ostatnie minuty meczu były z naszej strony bardzo naiwne. Całkowicie niepotrzebne. W końcówkach obu połów byliśmy naiwni - stwierdził w rozmowie z duńskim Viaplay, cytowany przez Przegląd Sportowy Onet.
Dla Kamila Grabary to ostatnie miesiące w barwach Kopenhagi. Latem przeniesie się do niemieckiego Wolfsburga. W barwach duńskiego giganta występuje od 2021 roku.