Przemysław Frankowski i jego RC Lens przed ostatnią kolejką fazy grupowej Ligi Mistrzów zajmowali trzecie miejsce w grupie B ze stratą trzech punktów do drugiego PSV i przewagą trzech punktów nad czwartą Sevillą. Francuski zespół miał więc przed sobą niezwykle trudne zadanie i mecz, którego stawką była gra w europejskich pucharach na wiosnę.
RC Lens w przypadku porażki mogło nawet spaść na ostatnie miejsce w tabeli i stracić grę w europejskich pucharach na wiosnę. Pierwsza połowa starcia nie potrwała, ale zdecydowaną przewagę miała Sevilla, która kontrolował grę i oddała więcej celnych strzałów.
Druga część meczu również rozpoczęła się od przewagi hiszpańskiego zespołu, ale to Lens w 63. minucie gry stanęło przed idealną szansą. Najpierw po kontrataku w polu karnym Sevilli padł Facundo Medina, a sędzia podyktował rzut karny.
Do piłki ustawionej na 11. metrze podszedł Przemysław Frankowski i spisał się znakomicie. Polak oszukał bramkarza i atomowym strzałem w prawe okienko bramki dał Francuzom prowadzenie i zbliżył ich do miejsca w Lidze Europy na wiosnę, dając przewagę sześciu punktów nad Sevillą w tabeli na żywo. Sam zdobył pierwszego gola w tej edycji prestiżowych rozgrywek.
Sevilla próbowała się odgryzać i sama otrzymała rzut karny w 76. minucie gry. Najpierw strzał Sergio Ramosa obronił Brice Samba, ale wyszedł przed linię bramkową i arbiter zarządził powtórkę. Hiszpan tym razem się nie pomylił i perfekcyjnie podciął piłkę w środek bramki.
Zawodnicy Sevilli dalej atakowali i mieli dobre sytuacje na zgarnięcie trzech punktów, ale już w doliczonym czasie gry znów dali zaskoczyć się kontratakiem. Tym razem po dobrym podaniu w pole karne Floriana Sotocy trafił Angelo Fulgini i dał Lens wygraną 2:1, a także utrzymał ich w pucharach.
Drużyna Przemysława Frankowskiego zajęła trzecie miejsce w tabeli grupy B Ligi Mistrzów i tym samym pożegnała się z tymi rozgrywkami, ale awansowała do Ligi Europy. Już w lutym zagra w 1/16 finału tego turnieju.