FC Sevilla żegna się z tegoroczną edycją Ligi Mistrzów. W przedostatniej kolejce fazy grupowej przegrała z PSV, choć zwycięstwo miała na wyciągnięcie ręki. Prowadziła już 2:0, by ostatecznie pozwolić się ograć. Wszystko posypało się wraz z czerwoną kartką dla Lucasa Ocamposa.
Gospodarze od początku przeważali i dowód tego dali w 24. minucie. Znakomite dośrodkowanie w pole karne z rzutu wolnego posłał Ivan Rakitić. W szesnastce najlepiej odnalazł się 37-letni Sergio Ramos. Wyskoczył w górę, a piłka spadła mu idealnie na stopę i zmyliła bramkarza PSV.
Niedługo później mogło być już 2:0. Sevilla wyprowadziła kapitalną kontrę. Dodi Lukebakio posłał dokładne dośrodkowanie do Djibrila Sowa, a ten przeciął lot piłki i skierował ją w lewy dolny róg. Sędzia postanowił jednak sprawdzić tę akcję na monitorze VAR. Jak się okazało, słusznie. Wcześniej dopatrzył się zagrania ręką i gola unieważnił. Tuż przed przerwą oba zespoły wyprowadziły jeszcze dwa mocne ciosy. Najpierw Yussef En-Nesyri trafił w poprzeczkę, a po chwili indywidualną akcję przeprowadził Hirving Lozano, ale jego strzał wybronił Marko Dmitrović. Na domiar złego Meksykanin doznał kontuzji i opuścił murawę.
Po zmianie stron dalej było gorąco. Już po dwóch minutach długie podanie spod linii bocznej przed pole karne posłał Marcos Acuna. Do sytuacji sam na sam z bramkarzem wyszedł Yussef En-Nesyri, dopadł do futbolówki i przelobował wychodzącego Waltera Beniteza i podwyższył na 2:0.
Wydawało się, że Sevilla kontrolowała spotkanie. Dmitrović znokocie wybronił strzał głową Luuka de Jonga, po czym do dwóch dobrych szans na podwyższenie wyniku doszedł Lucas Ocampos. Argentyński skrzydłowy nie tylko nie strzelił gola, ale po chwili osłabił swój zespół. Ostrym wślizgiem zatrzymał pędzącego Yorbe Vertessena. Obejrzał za to żółtą kartkę, ale po energicznej reakcji sędzia dołożył też czerwoną. Jakby tego było mało, PSV idealnie wykorzystało rzut wolny, jaki mu przysługiwał. Dest dośrodkował w pole karne, a w nim w ekwilibrystyczny sposób do strzału złożył się Ismael Saibary i w cudowny sposób trafił w samo okienko.
Piłkarze Petersa Bosza poszli za ciosem. Teze zagrał długą piłkę do Vertessena, a ten wpadł w pole karne i ostrego kąta strzelił na bramkę. Piłka odbiła się od Nemanji Gudelja i nieszczęśliwie wpadła do siatki. Gol samobójczy obrońcy Sevilli dawał remis 2:2. Na tym emocje się nie skończyły. W doliczonym czasie wynik na 3:2 dla PSV ustalił Ricardo Pepi. Amerykanin głową wykończył znakomite dośrodkowanie Vertessena.
W tabeli Sevilla ma tylko trzy punkty i nie ma szans na odrobienie strat do drugiego PSV (osiem punktów). Jedyne, o co może grać, to awans do Ligi Europy, pd warunkiem, że Lens przegra wieczorem z Arsenalem.
Sevilla 2:3 PSV Eindhoven
Bramki: 24' Ramos, 47' En-Nesyri - 68' Saibari, 81' Gudelj - sam., 92. Pepi