Robert Lewandowski ma za sobą trudne tygodnie. Z powodu kontuzji opuścił kilka meczów, a gdy już pojawiał się na boisku, to raczej rozczarowywał. Spotkanie Ligi Mistrzów z Szachtarem Donieck (0:1) było dla niego szóstym z rzędu, w którym nie strzelił gola - po raz ostatni taką serię miał siedem lat temu.
Słaby występ polskiego napastnika w LM omawiano w programie Hejt Park w Kanale Sportowym. Tam wstawił się za nim Artur Wichniarek, który przekonywał, że cała Barcelona gra znacznie poniżej oczekiwań. - Mówią, że Robert Lewandowski to już nie jest ten Robert Lewandowski. Jak Barcelonie nie idzie, to przez Lewandowskiego. A jak idzie, to inni (dobrze - red.) grają, a nie Lewandowski. Jeśli Robert jest taki słaby, to niech grają inni i niech ciągną tę Barcelonę, ale jakoś tego nie widzę - powiedział.
W programie wyjaśniono, że fala krytyki spadająca na Lewandowskiego w Hiszpanii częściowo wynika ze specyfiki tamtejszych mediów. Były reprezentant Polski nie potrafił tego zrozumieć. - Hiszpanie mają za dużo sjesty i wino już o 13. Oczywiście Robert ma pewien problem, nie wiem, skąd on się bierze, bo mam wrażenie, że faza przed mistrzostwami świata była inna, a po nich inna. Przyszedł do nowej ligi, zdobył od razu króla strzelców, mając (za rywala - red.) Karima Benzemę w Realu Madryt. I robią (FC Barcelona - red.) mistrzostwo Hiszpanii. Moim zdaniem ogromne chapeau bas dla chłopaka, który nie zmienia klubu w wieku 28, tylko 33 lat, gdzie wszyscy mówią, że jest za stary - stwierdził.
W Polsce również pojawia się wiele krytycznych opinii na temat ostatnich występów 35-latka. Wichniarek wskazał, co według niego jest w tym wszystkim "najgorsze". - Największymi krytykami są polscy kibice Barcelony. To jest zatrważające w tej całej sytuacji, że wygrywa Barcelona, a przegrywa Lewandowski - oznajmił.
W tym sezonie Robert Lewandowski rozegrał 13 meczów w barwach FC Barcelony. Strzelił w nich sześć goli i zanotował cztery asysty.