Lewandowski zabrał głos po porażce. Wymowne obrazki [WIDEO]

- Ta porażka dzisiaj boli. Z pewnością na nią nie zasługiwaliśmy - powiedział Robert Lewandowski po przegranej FC Barcelony z Realem Madryt 1:2, nie kryjąc rozczarowania. Polak wyleczył uraz i pojawił się na boisku w drugiej połowie. Następnie poruszył także temat powrotu po kontuzji oraz odpowiedział, czy zagrałby tego dnia, jeśli rywalem nie byłby Real.

W sobotę o godzinie 16:15 FC Barcelona zmierzyła się w hitowym meczu z Realem Madryt. W pierwszej połowie lepiej spisała się ekipa Xaviego, która prowadziła po golu Ilkaya Gundogana. Ostatecznie jednak nie zdołała wygrać tego starcia. W drugiej części bohaterem Realu został Jude Bellingham. Anglik dwukrotnie wpisał się na listę strzelców i zagwarantował drużynie zwycięstwo 2:1. 

Zobacz wideo Lewandowski jest dobrym przywódcą w kadrze? Majdan: To sprzeczne z byciem kapitanem

Robert Lewandowski skomentował porażkę FC Barcelony 

W drugiej połowie na boisku pojawił się Robert Lewandowski, który wrócił po kontuzji. Obecność Polaka nie pomogła jednak drużynie. Po meczu zabrał głos i skomentował porażkę z Realem Madryt. I nie ukrywał rozczarowania. 

- Ta porażka dzisiaj boli. Z pewnością na nią nie zasługiwaliśmy. Ostatni czas dla drużyny był ciężki, mieliśmy dużo kontuzji i mecze co dwa dni. Każdy powrót był dla drużyny ważny. Jednak trudno jest grać w tym samym składzie co dwa dni. Jeśli chodzi o sam mecz, to dziś daliśmy z siebie wszystko i gdzieś może tych sił w końcówce zabrakło - powiedział. 

Następnie poruszył także temat powrotu po kontuzji. - Zawsze przy kontuzjach człowiek musi włączyć jeszcze więcej siły w rehabilitację i w to, żeby nie tylko się wyleczyć, ale też doprowadzić kontuzjowane miejsce do tego, żeby było jeszcze mocniejsze niż wcześniej. Więc pod tym względem jest to żmudna praca. Czasami potrzeba cierpliwości, ale dla mnie był to ważny okres, aby wrócić na boisko - stwierdził. 

Na koniec napastnik został zapytany, czy jeśli nie byłoby to El Clasico, to zagrałby tego dnia. - Z medycznego punktu widzenia wszystko było w porządku. Oczywiście treningów z drużyną nie było za wiele. I to był jedyny minus. Żadnego bólu nie było - odpowiedział. 

Więcej tego rodzaju treści znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl

Dzięki zwycięstwu Real Madryt awansował na pierwsze miejsce w tabeli. Do tej pory uzbierał 28 punktów. FC Barcelona z kolei plasuje się na trzeciej pozycji z dorobkiem 24 punktów. 

Więcej o: