Starcie na Parc des Princes w Paryżu, gdzie PSG mierzyło się z AC Milan, było bezsprzecznie hitem środowego wieczoru w Lidze Mistrzów. Oba zespoły miały przed tym meczem skomplikowaną sytuację w niezwykle mocnej grupie F, gdzie grają także Newcastle United i Borussia Dortmund. PSG zdobyło w dwóch meczach trzy, a Milan dwa punkty, dlatego każdy punkt w dzisiejszym spotkaniu był dla obu drużyn na wagę złota.
Mecz w stolicy Francji w pierwszej połowie jednak z pewnością nie porwał kibiców. W pierwszych minutach nieco więcej z gry mieli paryżanie, ale później zespół z Mediolanu zaczął się coraz bardziej odgryzać, przez co ogólnie spotkanie było bardzo wyrównane. I zacięte, bo sędzia ze Słowenii Slavko Vincić już w pierwszych siedmiu minutach pokazał zawodnikom gości dwie żółte kartki, a tuż po kwadransie gry ukarał nią także zawodnika PSG - Achrafa Hakimiego.
Zagrożenia pod obiema bramkami wiele nie było. A to niecelnie zza pola karnego uderzali Kylian Mbappe czy Rafael Leao, a to przy innej próbie Mbappe z 16 metrów bardzo pewnie złapał piłkę bramkarz Milanu Mike Maignan.
W końcu jednak kibice na Parc des Princes doczekali się gola, a jego autorem w 32. minucie był oczywiście Kylian Mbappe. Błyskawiczny kontratak paryżan rozpoczął znakomicie 17-letni Warren Zaire-Emery, po czym oddał piłkę Mbappe, a ten wbiegł z nią w pole karne, krótkim zwodem oszukał Fikayo Tomoriego i płaskim strzałem zza zasłony nie dał Maignanowi żadnych szans na skuteczną interwencję.
Dzięki temu przebłyskowi 24-letniego Francuza PSG prowadziło do przerwy z Milanem 1:0.
Początek drugiej połowy należał zdecydowanie do PSG. Już w 48. minucie do siatki po błyskawicznym kontrataku trafił Ousmane Dembele, który pokonał Maignana płaskim strzałem z kilkunastu metrów. Ten gol jednak nie został uznany po interwencji VAR - sędziowie dopatrzyli się bowiem faulu Manuela Ugarte w środku pola na początku akcji bramkowej paryżan.
PSG w żaden sposób się tym nie załamało i pięć minut później już faktycznie prowadziło 2:0. Po sprytnie rozegranym rzucie rożnym obrońcy Milanu zupełnie zapomnieli o Dembele, ten oddał mocny, płaski strzał z narożnika pola karnego i choć Maignan zdołał odbić piłkę, to skuteczną dobitką popisał się Randal Kolo Muani.
Od tego momentu Milan się starał, w szczególności czynił to Rafael Leao, ale zdecydowanie brakowało mu konkretów pod bramką Gianluigiego Donnarummy. Te konkrety posiadało za to Paris Saint-Germain. Kolejne bramki mógł zdobyć Mbappe, ale Francuz najpierw w 58. minucie w dobrej sytuacji uderzył prosto w Maignana, a już w 82. minucie jego mocne uderzenie Maignan fantastycznie sparował na słupek.
Co nie udało się Mbappe, udało się rezerwowemu Kang-Inowi Lee na minutę przed końcem podstawowego czasu gry. Koreańczyk wykorzystał dobre podanie i drugą asystę w tym meczu Warrena Zaire'a-Emery'ego i płaskim strzałem z 14 metrów wykończył kolejny szybki atak paryżan.
Paris Saint-Germain pokonało ostatecznie AC Milan na własnym stadionie 3:0 i dzięki temu ma już w Lidze Mistrzów sześć punktów, dzięki czemu zajmuje w grupie F pierwsze miejsce. Milan z dwoma punktami spadł z kolei na ostatnią lokatę.