Barcelona przystępowała do środowego meczu z sześcioma punktami na koncie. Ale pomimo świetnego startu w Lidze Mistrzów, nikt nie lekceważył Szachtara Donieck, bo w dwóch poprzednich sezonach LM Barca nie potrafiła nawet wyjść z grupy. Na domiar złego, Xavi nie mógł skorzystać z Roberta Lewandowskiego, Frenkiego De Jonga, Pedriego czy Gaviego, a więc kluczowych zawodników.
Na początku meczu Barcelona grała zbyt ospale, ale w 28. minucie objęła prowadzenie, a do siatki trafił Ferran Torres, który zastępował polskiego napastnika. I to właśnie Hiszpan brał też udział w drugiej akcji bramkowej.
W 36. minucie zagrał prostopadłą piłkę między obrońców, którą przejął Fermin Lopez, a następnie huknął nie do obrony. Dla 20-latka była to już druga bramka w barwach Barcelony.
W 59. minucie mogło być 3:0. Ilkay Guendogan zagrał miękko za obrońców, a Ferran Torres pokonał bramkarza, ale powtórki nie pozostawiły złudzeń. W momencie podania Hiszpan był na spalonym. Chwilę później piłkę z siatki musiał za to wyciągać Marc-Andre ter Stegen. Szachtar popisał się wzorowym kontratakiem, który potężnym strzałem wykończył Georgiy Sudakov, 11-krotny reprezentant Ukrainy.
W 70. minucie Barca znowu strzeliła gola, ale kolejny raz był spalony. Arbiter nie uznał bramki Lopeza, który piękną główką wykończył wrzutkę Marcosa Alonso. Na ostatni kwadrans na boisku pojawił się 17-letni Marc Guiu, który ostatnio strzelił gola w debiucie. Młodziak zastąpił Joao Felixa. W końcówce Xavi dał też szansę debiutantowi. Na boisko wszedł 20-letni Marc Casadó, kapitan rezerw. Wynik spotkania się już jednak nie zmienił.
Barcelona, dzięki wygranej 2:1, ma komplet zwycięstw i jest już bliska awansu do fazy pucharowej. A już w sobotę mistrzów Hiszpanii czeka hitowy mecz z Realem Madryt. Prawdopodobnie Lewandowski będzie już zdrowy i zagra w El Classico.
Tabela grupy H