W grupach A, B, C i D jesteśmy już po połowie spotkań fazy grupowej Ligi Mistrzów. Trzeba jednak przyznać, że wtorkowe mecze długo nie rozpieszczały, jeśli chodzi o liczbę bramek. W dwóch spotkaniach rozegranych o 18:45 padło ich siedem. Za to w meczach, które rozpoczęły się o 21:00, do przerwy padły zaledwie dwie bramki. Na szczęście później już piłka częściej zaczęła wpadać do siatek.
W grupie A granie rozpoczęło się od meczu Galatasaray z Bayernem Monachium. Chociaż gospodarze długo naciskali na rywali, to mistrzowie Niemiec pokazali klasę i w pięć minut pod koniec spotkania załatwili sobie wygraną 3:1, a udział przy dwóch ostatnich bramkach dla Bayernu zaliczyli Jamal Musiala i Harry Kane.
Za to w drugim meczu, stojący pod ścianą Manchester United, zmierzył się z FC Kopenhagą. Piłkarze z Old Trafford potrzebowali punktów, żeby móc dalej liczyć się w grze o awans do fazy pucharowej Ligi Mistrzów. Ostatecznie udało im się pokonać Kamila Grabarę w 72. minucie po golu Harry'ego Maguire'a i zwyciężyć 1:0. I to mimo tego, że duński zespół w końcówce nie wykorzystał rzutu karnego!
Za to w grupie B Arsenal zrobił duży krok w kierunku awansu do fazy pucharowej. Po ostatniej sensacyjnej porażce z RC Lens piłkarze Mikela Artety wygrali na Estadio Sanchez Pizjuan z Sevillą 2:1. Wygraną wicemistrzom Anglii zapewnił brazylijski duet Gabriel Jesus - Gabriel Martinelli.
Z kolei Lens z Przemysławem Frankowskim w składzie tylko zremisowało u siebie z PSV. Na osłodę warto dodać, że asystę przy trafieniu dla wicemistrzów Francji zanotował właśnie reprezentant Polski. To już jego drugi udział przy golu w tym sezonie Ligi Mistrzów.
Przyszła pora na grupę C. A w tej Real Madryt zmierzył się na wyjeździe z Bragą. W spotkaniu bez większej temperatury "Królewscy" wygrali 2:1, a kolejnego gola dla zespołu Carlo Ancelottiego zdobył niesamowity w tym sezonie Jude Bellingham.
Grało także Napoli z Piotrem Zielińskim w składzie. Mistrzowie Włoch spotkali się na wyjeździe z rewelacją poprzedniego sezonu Bundesligi, Unionem Berlin. Dla ekipy ze stolicy Niemiec przygoda z Ligą Mistrzów rozpoczęła się w najgorszy możliwy sposób. Po porażkach z Realem i Bragą nadeszła porażka także z Napoli 0:1.
W ostatniej z grup, która we wtorek rozgrywała mecze, Inter Mediolan ograł RB Salzburg 2:1. Finaliści Ligi Mistrzów z poprzedniego sezonu przez chwilę remisowali z austriackim zespołem, ale Hakan Calhanoglu golem z rzutu karnego zapewnił swojemu zespołowi wygraną.
W drugim meczu Benfica poniosła trzecią porażkę z rzędu. Zespół, który zachwycał przed rokiem, tym razem nie dał rady Realowi Sociedad. Baskowie skromnie wygrali w Lizbonie 1:0.
Więcej takich informacji znajdziesz na Gazeta.pl