• Link został skopiowany

Bayern rozegrał to idealnie. Wystarczyło im pięć minut [WIDEO]

"Piłka nożna to taka gra, w której 22 mężczyzn biega za piłką, a na końcu i tak wygrywają Niemcy" - mogą pomyśleć kibice Galatasaray po meczu z Bayernem Monachium. Ekipa ze Stambułu oddała przeciwko mistrzom Niemiec aż 20 strzałów, a przegrała 1:3. Piłkarze Thomasa Tuchela momentami byli zagubieni pod naporem rywali, ale jak wytrawny bokser wyczekali na odpowiedni moment i zadali nokautujące uderzenie.
Harry Kane i Jamal Musiala w meczu Galatasaray - Bayern Monachium
fot. Polsat Sport

Chociaż w grupie A Ligi Mistrzów jest Manchesterem United to na rywala Bayernu Monachium do zajęcia pierwszego miejsca wyrosło Galatasaray. Ekipa ze Stambułu najpierw zremisowała u siebie 2:2 z FC Kopenhagą, a następnie wygrała 3:2 z "Czerwonymi Diabłami" na Old Trafford. Z kolei mistrzowie Niemiec pokonali ekipę z Manchesteru 4:3, z duński zespół 2:1. Tak więc Galatasaray i Bayern zmierzyły się w Stambule w meczu o pierwsze miejsce w grupie na półmetku fazy grupowej. 

Zobacz wideo Czy Probierz wyciągnie reprezentację z kryzysu? Majdan: Ta drużyna się rozjechała

Bayern Monachium wymierzył pierwszy cios na początku meczu, a pod koniec znokautował Galatasaray 

Na Rams Park klasycznie panowała gorąca atmosfera na trybunach, która mogłaby przytłoczyć niejeden zespół. To też napędzało gospodarzy do ofensywnej gry i atakowania bramki strzeżonej przez Svena Ulreicha. Jednocześnie Galatasaray grało wysoko ustawioną linią obrony, która w fazie rozgrywania akcji przez Bayern, potrafiła znajdować się na wysokości linii środkowej boiska!

I to niestety szybko zemściło się na gospodarzach. W ósmej minucie spotkania piłkarze Thomasa Tuchela umiejętnie rozprowadzili akcje do własnego pola karnego i doprowadzili do sytuacji, gdy w szesnastce rywali było czterech zawodników Galatasaray na czterech Bayernu. Wtedy Leroy Sane podał do Kingsleya Comana, a ten umieścił piłkę w bramce Fernando Muslery.

To jeszcze bardziej pobudziło gospodarzy. Po chwili Kerem Akturkoglu uderzył z powietrza, ale kapitalną paradą popisał się bramkarz Bayernu. Goście próbowali swoich szans w kontratakach, ale to drużyna Galatasaray mogła cieszyć się wreszcie z gola w tym spotkaniu. W 30. minucie Mauro Icardi uderzeniem "panenką" z rzutu karnego pokonał Ulreicha i do przerwy było do 1:1. 

Więcej takich informacji znajdziesz na Gazeta.pl

Druga połowa początkowo wyglądała tak, jak kończyła się pierwsza. Galatasary naciskało, oddawało wiele strzałów (aż 20 w całym meczu), ale albo przechodziły obok bramki, albo skutecznie bronił świetnie dysponowany Sven Ulreich.

Chociaż Bayern Monachium często sprawiał wrażenie zagubionego, szczególnie w ataku, to świetnie wyczekał rywala. Piłkarze ze Stambułu powoli opadali z sił od szalonego pressingu na monachijczykach i to zemściło się w 74. i 79. minucie spotkania. Najpierw Harry Kane na raty strzelił gola z najbliższej odległości po podaniu Jamala Musiali, a następnie sam zaliczył asystę przy trafieniu 20-letniego pomocnika. To wystarczyło Bayernowi do wywalczenia wygranej i zarazem kompletu punktów na półmetku rywalizacji w fazie grupowej. 

Liga Mistrzów, 3. kolejka fazy grupowej. Galatasaray - Bayern Monachium 1:3, bramki: 30' Icardi - 8' Coman, 74' Kane, 79' Musiala

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

  • Link został skopiowany
Więcej o: