Szachtar Donieck to grupowy rywal FC Barcelony w Lidze Mistrzów. W dosyć krótkim czasie oba zespoły zmierzą się dwukrotnie, pierwsze spotkanie odbędzie 25 października w stolicy Katalonii, a drugie 7 listopada w Hamburgu (tam Szachtar rozgrywa mecze LM).
Szachtar Donieck zwolnił trenera niedługo przed meczem z Barceloną. Darijo Srna objął stanowisko
Od lipca zespół z Doniecka prowadził Holender Patrick van Leeuwen, który osiągał solidne wyniki. W LM najpierw przegrał z FC Porto (1:3), ale potem pokonał Royal Antwerp (3:2). W lidze ukraińskiej z dziewięciu spotkań pięć wygrał, trzy zremisował i jedno przegrał. Z 18 punktami Szachtar był trzeci i tracił dwa punkty do lidera, ale miał rozegrany o jeden mecz mniej. A w 1/8 finału Pucharu Ukrainy pokonał 3:0 Weres Równe.
Jednak w poniedziałek 16 października klub wydał komunikat, w którym ogłosił rozwiązanie kontraktu z holenderskim trenerem. "Szachtar pragnie podziękować Patrickowi van Leeuwenowi i jego asystentom za profesjonalizm oraz życzy im sukcesów i zwycięstw w przyszłości" - czytamy.
Tego samego dnia poinformowano, kto w najbliższym czasie będzie pełnił obowiązki pierwszego trenera. Tymczasowo będzie to Darijo Srna, który jest także dyrektorem sportowym (od 2020 r.). Z Szachtarem jest związany znacznie dłużej, w latach 2003-2018 był jego zawodnikiem i zdobył między innymi Puchar UEFA czy 10 mistrzostw Ukrainy. Ponadto jest 134-krotnym reprezentantem Chorwacji, pod tym względem lepszy jest od niego tylko Luka Modrić (170 występów).
Więcej podobnych treści sportowych znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
Problemy FC Barcelony przed meczem z Szachtarem Donieck. Liczne kontuzje
Mistrzowie Hiszpanii będą faworytami meczu z Szachtarem, ale ich sytuacja kadrowa nie jest najlepsza. W ostatnim czasie z kontuzjami zmagali się Robert Lewandowski, Raphinha, Alejandro Balde, Lamine Yamal, Pedri, Frenkie de Jong i Jules Kounde. Według hiszpańskich mediów na ten moment najdalej powrotu są dwaj ostatni, choć można zakładać, że w najbliższym starciu z mistrzami Ukrainy Xavi nie będzie ryzykował zdrowia żadnego z piłkarzy. To dlatego, że trzy dni później (28 października) Barcelonę czeka ligowy mecz z Realem Madryt, który jest uznawany za priorytet.
