FC Barcelona po niezwykle trudnym meczu wygrała z FC Porto 1:0, dzięki trafieniu Ferrana Torresa z doliczonego czasu gry pierwszej połowy. Hiszpan pojawił się na boisku w 34. minucie gry, zmieniając kontuzjowanego Roberta Lewandowskiego, który zszedł z murawy z wyraźnym grymasem bólu. Wszystko przez ostre wejście rywala, którego nie dopatrzył się arbiter główny.
Zmiana Lewandowskiego i wyraźny ból w lewej nodze były efektem wślizgu Davida Carmo z początku spotkania. Kapitan reprezentacji Polski pędził z piłką na prawej stronie boiska, a portugalski obrońca chciał zabrać mu ją ostrym wślizgiem. Trafił jednak w nogę postawną zawodnika Barcelony i powalił go na murawę.
Sędzia Anthony Taylor i jego asystenci nie dopatrzyli się nawet faulu, chociaż Lewandowski długo zwijał się z bólu, leżąc na boisku. Decyzję Anglika wymownie podsumował Łukasz Rogowski z profilu "Zawód sędzia" i wskazał, że ta była błędna. "Robert Lewandowski schodzi z urazem z boiska... Sędzia Taylor faktycznie przeoczył faul na kapitanie reprezentacji Polski" - napisał ekspert.
Dalej nie zabrakło wytłumaczenia całej sytuacji. "Jak widać na powtórce - najpierw jest uderzenie w nogę postawną, potem w piłkę. Była duża dynamika, więc nawet można było pokazać tu żółtą kartkę" - podsumował Rogowski. Arbitrzy fauli nie widzieli, a piłkarzom Porto nie dali ani jednej żółtej kartki przez całe spotkanie.
Więcej podobnych treści znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
Na szczęście uraz Roberta Lewandowskiego wydaje się niegroźny. Już w środowy wieczór w hiszpańskich mediach pojawiły się informacje, że Polak będzie gotowy nawet na niedzielny mecz Barcelony z Granadą w LaLiga. Wiele ma zależeć jednak od decyzji 35-latka. Oznacza to, że napastnik bez problemu powinien zagrać w meczach reprezentacji Polski z Wyspami Owczymi i Mołdawią, które zaplanowano na 12 i 15 października.