Już w 14. minucie Borussia Dortmund mogła objąć prowadzenie, ale strzał Malena wybronił Donnarumma. Chwilę później dobrą okazję miało z kolei PSG, jednak piłka po uderzeniu Vitinhii trafiła w słupek. Więcej ciekawego w pierwszej połowie się nie wydarzyło. Paryżanie częściej utrzymywali się przy piłce (przez aż 78 procent czasu gry), ale wiele z tego nie wynikało. A co się działo po przerwie?
Tuż po zmianie stron Kylian Mbappe oddał strzał, ale piłka trafiła w rękę Niklasa Suele, a sędzia odgwizdał rzut karny. Jedenastkę na gola pewnym uderzeniem zamienił Mbappe. Dla mistrza świata z 2018 roku była to już 41. bramka w Lidze Mistrzów, dzięki czemu w klasyfikacji wszech czasów zrównał się z Sergio Aguero, a do legendarnego Alessandro Del Piero traci już tylko jednego gola.
Ale wróćmy na Parc des Princes, gdzie po godzinie gry było już 2:0 dla gospodarzy. Cudowną dwójkową akcją, w której rozklepali defensywę BVB, popisali się Vitinha i Achraf Hakimi, a ostatecznie bramkę zdobył Marokańczyk. W 79. minucie bliski gola kontaktowego był urodzony w 2004 roku Jamie Bynoe-Gittens, jednak angielski skrzydłowy trafił tylko w słupek.
Ostatecznie PSG wygrało 2:0. Choć w Paryżu nie ma już Leo Messiego, Neymara, Marco Verrattiego czy Sergio Ramosa, to oczekiwania wobec Paris Saint Germain wciąż są gigantyczne. I pomimo rewolucji kadrowej, kibice domagają się dobrych wyników. A ich ostatnio w Europie brakowało. Wystarczy przypomnieć, że w ostatnich siedmiu edycjach LM aż pięć razy PSG odpadało w 1/8 finału.
W innym meczu grupy F AC Milan tylko bezbramkowo zremisował z Newcastle na San Siro. Tylko, bo w statystyce strzałów celnych prowadził po ostatnim gwizdku 9:1.
Grupa F:
1. Paris Saint Germain - 3 punkty, gole 2:0
2. AC Milan - 1 pkt, 0:0
2. Newcastle - 1 pkt, 0:0
4. Borussia Dortmund - 0 pkt, 0:2