To nie jest temat nowy. O tym, że w sposobie prezentowania piłkarskiej Ligi Mistrzów mogą nastąpić zmiany, pisaliśmy już w kwietniu tego roku. Od tego momentu potwierdził się jedynie czarny scenariusz, bo TVP nie zdołała przedłużyć do tego produktu sublicencji. Gorsza dla przeciętnego kibica informacja jest jednak taka, że mecz na otwartej antenie był rodzajem bonusu, a nie wynikiem obowiązku jakiegokolwiek nadawcy do jego pokazania.
Kibice do jednego meczu w ogólnodostępnej telewizji się przyzwyczaili i hymn Ligi Mistrzów w środowe wieczory traktowali jako pewnik - TVP miała sublicencję na te rozgrywki od 2017 roku. Opcje pokazywania wybranego przez siebie meczu w środy i magazynu z golami z pozostałych spotkań nabyła też od Polsatu po ostatnim przetargu.
Przypomnijmy, że stacja Zygmunta Solorza wykupiła prawa do Ligi Mistrzów na trzy sezony (2021-24), płacąc za nie rekordowe pieniądze. To był m.in wynik walki o europejskie puchary z Viaplay, bo skandynawska platforma streamingowa zagarnęła z kolei Ligę Europy i Ligę Konferencji. Ten przetarg był specyficzny - UEFA zaproponowała kilka pakietów, dzieląc je nawet na dni tak, by o transmisje mogło walczyć kilka stacji, w tym nadawca ogólnodostępny, ale też platformy streamingowe. TVP ponoć brała w nim udział.
Polsat miał jednak położyć na stół jedną ofertę z zaznaczeniem, że za te pieniądze chce pełnych praw do Ligi Mistrzów, z opcją decydowania o nich. Propozycja była na tyle atrakcyjna finansowo, że UEFA szybko na nią przystała i dała stacji Solorza pełną pulę. Polsat zgarnął zatem 138 spotkań Ligi Mistrzów w każdym sezonie i mógł prezentować je, jak chciał i gdzie chciał w telewizji płatnej, bezpłatnej czy też w internecie. Dla nadawcy były to ważne prawa, bo stanowiły o przyszłości powstałego trzy lata wcześniej właśnie pod europejskie puchary kanału Polsat Sport Premium. Poszła za tym inwestycja w nowe studio, programy graficzne i do analizy i pomysł na pokazywanie elitarnych rozgrywek.
Władze prywatnej telewizji wszystkie mecze skierowały właśnie do tego dodatkowo płatnego kanału, ale by odzyskać część pieniędzy, Polsat negocjował też sublicencję z TVP. Wówczas, w połowie 2021 roku i jeszcze za prezesury Jacka Kurskiego, władze TVP zaproponowały kwotę, która Polsat satysfakcjonowała. Umowę publiczny nadawca podpisał jednak tylko na dwa sezony. Dlaczego na dwa, a nie trzy? Być może dlatego, że jesienią 2023 r. kończy się dotychczasowa kadencja parlamentu, a po ewentualnej zmianie władzy zarząd nie chciał zostawiać następcom smakowitych sportowych kąsków? A może tak potoczyły się po prostu biznesowe rozmowy? Teraz ma to mniejsze znaczenie, bo podpisana wtedy umowa skończyła się w czerwcu, o czym informowaliśmy.
Władze TVP o możliwości przedłużenia umowy na trzeci sezon rozmawiały już od wiosny, choć nie za wszelką cenę, czyli bardziej szanując gotówkę. Ostatecznie do porozumienia do tej pory między nadawcami nie doszło. Jak usłyszeliśmy zakończyły się one w praktyce już w lipcu.
Jeśli nie stanie się cud, w najbliższym sezonie można zatem zapomnieć o Lidze Mistrzów w TVP. Ale to nie wszystko - Polsat ma dowolność w decydowaniu, gdzie zaprezentuje mecze i nie ma obligu, by pokazywać spotkania w otwartym paśmie.
- Ligę Mistrzów UEFA planujemy pokazywać dokładnie tak samo, jak w poprzednich latach, tu nic się nie zmienia. Wszystkie mecze tak jak dotychczas będą dostępne w kanałach Polsat Sport Premium nr od 1 do 6 - przekazał nam Tomasz Matwiejczuk, dyrektor ds. komunikacji korporacyjnej Polsatu.
W programach otwartych telewizji tego nadawcy nie ma Ligi Mistrzów, a według naszych informacji nadawca nie planował i nie planuje ich tam umieszczać. Trudno mu się dziwić, że stawia na swoje kanały premium i walczy o nowych abonentów. Warto zwrócić uwagę, że od lat oglądalności meczów Ligi Mistrzów na ogólnodostępnej antenie TVP były coraz gorsze.
Jak pokazują badania oglądalności, Liga Mistrzów w telewizji właściwie w każdym sezonie traci widzów i jest to tendencja zauważalna w całej Europie. W Polsce w ostatnim sezonie jeden mecz Champions League w TVP 1 oglądało średnio 1,16 mln widzów (gównie TVP 1 i jedno spotkanie w TVP 2). To było o 140 tys. osób mniej niż w poprzednim sezonie i 180 tys. mniej niż dwa lata temu.
Spadają też liczby widzów oglądających sam finał elitarnych rozgrywek. Cztery czy pięć lat temu łączna liczba widzów z kilku anten (TVP i Canal+, lub TVP i Polsat) przekraczała 3,1 mln widzów. Tymczasem ostatni, czerwcowy finał na antenie TVP 2, w głównym Polsacie i TVP Sport, śledziło łącznie już tylko 2,6 mln osób.
Dodajmy, że niebawem rozpocznie się też przetarg na Ligę Mistrzów na lata 2024-27. Pośredniczący w sprzedaży praw TEAM Marketing znów będzie liczył na rekordowe wpływy. Od 2024 r. format Ligi Mistrzów zwiększy się z 32 do 36 drużyn, a liczba meczów wzrośnie ze 125 do 189. W krajach, w których sprzedano już prawa na te sezony, podpisano wyższe umowy.