FC Barcelona jako mistrz Hiszpanii była rozstawiona w czwartkowym losowaniu grup Ligi Mistrzów. Mimo to i tak mogła trafić do wymagającej grupy, gdyż w pozostałych koszykach było kilka silnych zespołów (m.in. Manchester United, Arsenal, Borussia Dortmund, Inter Mediolan, AC Milan).
Kataloński zespół nie może narzekać. Trafił do grupy H, gdzie zagra z FC Porto (wicemistrz Portugalii), Szachtarem Donieck (mistrz Ukrainy) oraz Royalem Antwerp (mistrz Belgii, debiutujący w elitarnych rozgrywkach). Dla porównania, w zeszłym sezonie na tym etapie mierzył się z Bayernem Monachium, Interem oraz Viktorią Pilzno.
O tym, że po losowaniu w Katalonii zapanował optymizm, mogą świadczyć artykuły z tamtejszych dzienników sportowych. "Rozpoczynają z pozycji wielkiego faworyta, to szczęście, jakiego w losowaniu fazy grupowej nie widzieli od lat. (...) Teraz nie ma już wymówek. W tym roku muszą awansować do 1/8 finału LM" - czytamy w "Sporcie".
Więcej podobnych treści sportowych znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
Podobnie sytuację Barcelony ocenia "Mundo Deportivo". "Tym razem europejska droga nie będzie zaczynać się stromo. Po dwóch latach z rzędu, gdy była eliminowana w fazie grupowej, drużyna Xaviego Hernandeza liczy, że teraz będzie znacznie łatwiej. (...) Być może to jedna z najbardziej przyjaznych grup w historii" - napisano.
Niezbyt mocna grupa to także dobra wiadomość dla Roberta Lewandowskiego, który powinien mieć więcej okazji do zdobycia bramek. W historii występów w Lidze Mistrzów zdobył ich 91 i jest na trzecim miejscu w klasyfikacji wszech czasów, ale jako jedyny z czołówki nadal gra w Europie. Cristiano Ronaldo (140 goli w LM) jest piłkarzem Al-Nassr, Leo Messi (121) Interu Miami, a Karim Benzema (90) Al-Ittihad. Spośród aktywnych zawodników, którzy nadal występują na europejskich boiskach, najbliżej Polaka jest siódmy Thomas Mueller (53).