Właściciel Rakowa przerwał milczenie po porażce z FC Kopenhagą. Króciutko

Raków Częstochowa u siebie przegrał z FC Kopenhagą 0:1 i na rewanż do Danii leciał z nadzieją poprawienia wyniku i awansowania do fazy grupowej Ligi Mistrzów. W drugim meczu zawodnicy Rakowa zdołali zremisować 1:1, ale w dwumeczu przegrali 1:2 i zagrają tylko w Lidze Europy. Pomimo pierwszego w historii klubu awansu do fazy grupowej europejskiego pucharu, nastroje w Rakowie są dalekie od idealnych. 

Raków Częstochowa nie awansował do Ligi Mistrzów. Michał Świerczewski przekazał, co czują

Długimi fragmentami dwumeczu Raków miał optyczną przewagę nad rywalami i kontrolował grę. Nie był jednak w stanie zamienić tego na bramki. Z kolei rywale świetnie pracowali w obronie i byli skuteczniejsi, dzięki czemu zdobywali bramki po błędach obrony i bramkarza mistrzów Polski.

Zespół Dawida Szwargi nie wykorzystał swoich atutów i nie awansował do Ligi Mistrzów, chociaż było to w zasięgu. Przynajmniej takiego zdania są eksperci, a wśród nich m.in. Zbigniew Boniek. Ich zdanie najwyraźniej podziela właściciel Rakowa, który przerwał milczenie po porażce. 

"Duży ból po wczorajszym meczu. Nie wykorzystaliśmy szansy, na którą tak mocno pracowaliśmy" - napisał w mediach społecznościowych Michał Świerczewski. Są jednak nadzieje przed rywalizacją w Lidze Europy. "Jedyne pocieszenie jest takie, że nadal będziemy głodni i jeszcze bardziej świadomi naszych słabości" - dodał właściciel mistrzów Polski. 

Więcej podobnych treści znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl.

Raków Częstochowa w losowaniu grup Ligi Europy znajdzie się w czwartym, teoretycznie najsłabszym koszyku. Oznacza to, że mistrzowie Polski mogą zagrać z utytułowanymi klubami zza granicy, wśród których są m.in. Liverpool, AS Roma, czy Bayer Leverkusen. Losowanie zaplanowano na piątek 1 września o 13:00, a pierwszą kolejkę zmagań na 21 września.