Kovacević zabrał głos po meczu Rakowa. Nie przebierał w słowach

- Przeciwnik mnie zaskoczył, ch***wo padła ta bramka. Co mogę więcej powiedzieć? - wypalił Vladan Kovacević w rozmowie z "Kanałem Sportowym" po rewanżowym meczu Rakowa Częstochowa w ostatniej rundzie el. Ligi Mistrzów. Bośniak w pierwszej połowie stracił bramkę, przy której mógł zdecydowanie lepiej się zachować.

W pierwszym meczu ostatniej rundy eliminacji Ligi Mistrzów Raków Częstochowa w domowym starciu rozgrywanym w Sosnowcu przegrał z FC Kopenhagą 0:1 po golu samobójczym Bogdana Racovitana. W meczu rewanżowym w Kopenhadze padł remis. Taki wynik sprawił, że mistrzowie Polski nie spełnili pięknego snu o awansie do elitarnych rozgrywek. Na pocieszenie Raków zagra w fazie grupowej Ligi Europy.

Zobacz wideo Ta reprezentacja potrzebuje wymiany pokoleniowej

Vladan Kovacević zabrał głos po odpadnięciu Rakowa z Ligi Mistrzów. "Ch***wo padła ta bramka"

Jednak dla Vladan Kovacević bramkarza Rakowa jest to marne pocieszenie, bo jak twierdzi ekipa spod Jasnej Góry była lepsza. - Myślę, że awansowała gorsza drużyna. Dla mnie to my byliśmy lepsi. Szkoda, mieliśmy swoje sytuacje, okazje. Taki mecz się zdarza, Wszystko mogę zrzucić tylko na siebie. Jedziemy dalej, taka jest piłka - mówił w rozmowie z "Kanałem Sportowym", cytowany przez meczyki.pl.

Duńczycy w rewanżowym starciu objęli prowadzenie w 35. minucie. Vladan Kovacević uderzeniem z około 30 metrów został pokonany przez Denisa Vavro. 25-letni Bośniak z pewnością powinien lepiej się zachować i uchronić swój zespół od straty bramki. Po ostatnim gwizdku na łamach "Kanału Sportowego" skomentował całą sytuację.

- Co mogę powiedzieć? Dostałem bramkę z 30 metrów. Nie oczekiwałem tego strzału, myślę, że nikt tutaj się go nie spodziewał. Taka jest jednak piłka - powiedział Kovacević.

- Zrobiłem krok do przodu, rywal był za daleko. Nie było nikogo do dośrodkowania. Przeciwnik mnie zaskoczył, ch***wo padła ta bramka. Co mogę więcej powiedzieć? - dodał.

W dalszej części wypowiedzi golkiper Rakowa zaczął rozpamiętywać pierwszą potyczkę w Sosnowcu i żałować, że nie udało się uzyskać choćby remisu przed własną publicznością. Następnie ponownie podkreślił, że zespół był lepszym zespołem w stolicy Danii.

- Zawsze będę pamiętał pierwszy mecz z Kopenhagą, ten także. Szkoda, że w pierwszym spotkaniu nie było remisu. Myślę jednak, że dzisiaj to my byliśmy lepszym zespołem. Nie umiem powiedzieć, czego nam brakowało. Myślę, że raz w życiu dostałem takie bramki.

O tym, z kim ostatecznie zmierzy się Raków, przekonamy się już w piątek 1 września. Tego dnia odbędzie się losowanie fazy grupowej Ligi Europy w Monako. Początek o godzinie 13:00.

Więcej o: