Raków Częstochowa po raz pierwszy przegrał w eliminacjach do Ligi Mistrzów. Pierwszy mecz z FC Kopenhagą w Sosnowcu rozstrzygnęła niefortunna bramka samobójcza Bogdana Racovitana, przy której lepiej mógł się zachować także bramkarz Vladan Kovacević. Przed rewanżem u siebie to mistrz Danii ma zaliczkę 1:0 i wydaje się znacznie bliżej awansu.
W duńskich mediach panuje jednak umiarkowany optymizm. "Ekstra Bladet" mecz z Rakowem okrzyknęła mianem "ponurego zwycięstwa". - Na mokrej nawierzchni w polskim Sosnowcu to mistrzowie Danii, przy odrobinie szczęścia, zapewnili sobie w rundzie play-off zwycięstwo 1:0 - czytamy. Dziennik określił duński zespół "niechlujnym", bramkę zaś "przypadkową". - Po przerwie to Raków przy morzu szans powinien był choć raz strzelić gola. Mistrzom Polski zabrakło jednak ostrości i ekipa Jacoba Neestrupa wraca do domu z nie do końca sprawiedliwym wynikiem - oceniają Duńczycy.
Tamtejsza prasa narzekała także na obfite opady deszczu i stan murawy. - Nawierzchnia w Zagłębiowskim Parku Sportowym w Sosnowcu była śliska i szybka, co było przyczyną wielu błędów i strat piłki w trakcie meczu. To był zacięty mecz, który nosił piętno swej ogromnej wagi. Ale to FC Kopenhaga wyciągnęła najdłuższą słomkę po golu samobójczym Rakowa już po dziewięciu minutach gry - zauważa BT.
Więcej treści sportowych znajdziesz też na Gazeta.pl.
Nie mniej Duńczycy cieszą się przede wszystkim z korzystnego wyniku. - Polski samobójczy gol zapewnił FC Kopenhadze dobry punkt wyjścia w pierwszym meczu play-offów - cieszy się telewizja DK. W podobnym tonie komentuje także stacja TV 2. - Kiedy w przyszłym tygodniu FC Kopenhaga rozpocznie na Parken ostatni mecz kwalifikacyjny do fazy grupowej Ligi Mistrzów, będzie miała w bagażu znakomitą zaliczkę. O zwycięstwie zadecydował wymarzony początek, kiedy strzał Mohameda Elyounoussiego został odbity i wpadł do bramki Polaków. Jedynym golem w tym meczu był samobój Bogdana Racovitana - podsumowuje.