Raków Częstochowa pewnie awansował do IV rundy eliminacji do Ligi Mistrzów. Dwa razy pokonał ekipę Arisu Limassol 2:1 u siebie i 1:0 na wyjeździe. Wydawało się, że sukces mistrza Polski nie może być w takim wypadku podważany. Okazało się, że może. Z porażką nie mógł się pogodzić białoruski trener mistrza Cypru Aleksiej Szpilewski, który po rewanżowym spotkaniu zaatakował trenera Rakowa Dawida Szwargę.
Na konferencji prasowej Szwarga wbił swojemu odpowiednikowi delikatną szpilkę, na co ten "odwdzięczył się" złośliwą tyradą. - Trener Rakowa powiedział "żegnam". Jeśli on jest zadowolony po takim występie i bronieniu się przez 180 minut, to niech tak gra. Ja czuję niedosyt. W tym meczu oddaliśmy 18 strzałów, a Raków cztery... - grzmiał rozdrażniony Szpilewski.
Na słowa szkoleniowca zareagował Radosław Kałużny. Grający w przeszłości w lidze cypryjskiej 41-krotny reprezentant Polski brutalnie odparł zarzuty w wywiadzie w "Przeglądzie Sportowym". Jego słowa cytuje portal WP SportoweFakty.
- Zapomniał dodać, że z tych 18 strzałów jego piłkarze oddali ze dwa dobre. Niech lepiej zastanowi się, dlaczego cudowne popisy jego zespołu chciały oglądać cztery tysiące kibiców? Może obawiali się, że z nadmiaru emocji umrą na zawał? Panie Białorusinie, spójrz pan, kto awansował, zamilcz i następnym razem lepiej przyszykuj zespół, bo u siebie wyglądał gorzej niż w Częstochowie - apelował w stronę Szpilewskiego.
Kałużny nie ma wątpliwości, że to Raków zasłużył na awans, a w decydującym starciu z FC Kopenhagą wcale nie będzie skazywany na pożarcie. - Raków, może nieefektowny, ale na pewno efektywny, osiągnął cel. Cieszmy się, bo mistrz Polski rzadko zagląda do czwartej rundy eliminacji Champions League i uważam, że nie powiedział ostatniego słowa. Doprawdy, ten mądry Raków jest bardzo ciężko ukłuć - ocenił były defensywny pomocnik.
Więcej treści sportowych znajdziesz też na Gazeta.pl
Radosław Kałużny na Cyprze spędził jeden sezon. W latach 2006-07 rozegrał 18 meczów dla AEL-u Limassol, lokalnego rywala Arisu. Poza tym występował także m.in. w Zagłębiu Lubin, Wiśle Kraków czy niemieckim Energie Cottbus. Do reprezentacji Polski powoływany był w latach 1997-2005. Strzelił w niej 11 goli w 41 meczach.
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!