Raków zadziwia w el. LM. Papszun otwarcie mówi o tym, co czuje

- Nie ma we mnie ani odrobiny zazdrości. Nic, zero. Bardzo się cieszę, że ta drużyna, że ten trener odnosi sukcesy - powiedział Marek Papszun w rozmowie z WP SportoweFakty. Były trener Rakowa nie kryje radości z powodu awansu zespołu z Częstochowy do czwartej rundy eliminacji Ligi Mistrzów.

Raków Częstochowa świetnie radzi sobie w eliminacjach Ligi Mistrzów. Po wyeliminowaniu Flory Tallinn i Karabachu Agdam rywalem mistrza Polski był Aris Limassol. W pierwszym spotkaniu rozegranym w Częstochowie gospodarze wygrali 2:1. Nie była to zbyt wysoka zaliczka przed rewanżem.

Zobacz wideo Były prezes Wisły Płock: Ja bym ich tam rozerwał

Marek Papszun zadowolony z awansu Rakowa

Drugi mecz odbył się we wtorek na Cyprze. Od początku Raków nie prezentował się najlepiej. Spowodowane było to głównie fatalnymi warunkami atmosferycznymi. Fani obawiali się, że Aris w końcu wykorzysta przewagę i strzeli gola. Na szczęście tak się jednak nie stało, a tuż po rozpoczęciu drugiej połowy bramkę dla ekipy Dawida Szwargi zdobył Fran Tudor. Ostatecznie Raków wygrał 1:0 i awansował do kolejnej rundy. Z triumfu drużyny bardzo zadowolony jest jej były trener Marek Papszun. 

Więcej tego rodzaju treści znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl

- To, jak Raków zaprezentował się w drugiej połowie starcia z Arisem, wzbudziło moje wielkie uznanie. Wydawało się, że po pierwszej, bardzo trudnej dla nas połowie, będzie ciężko, a tymczasem Dawid Szwarga ze sztabem szkoleniowym zareagował świetnie. I Raków w drugiej połowie zaprezentował się wyśmienicie. To ogromna praca nie tylko piłkarzy, ale również sztabu! - powiedział w rozmowie z WP SportoweFakty.

Marek Papszun nie odczuwa żalu. "Kibicuję Rakowowi i nic się tu nie zmieni"

Papszun był trenerem Rakowa w latach 2016-2023. Z klubem sięgnął między innymi po mistrzostwo Polski. Szkoleniowiec został zapytany, czy nie odczuwa żalu, że obecnie przygląda się z boku, jak jego była drużyna jest o krok od awansu do Ligi Mistrzów. Jego odpowiedź nie pozostawia wątpliwości. 

- Nie ma we mnie ani odrobiny zazdrości. Nic, zero. Bardzo się cieszę, że ta drużyna, że ten trener odnosi sukcesy. Kibicuję Rakowowi i nic się tu nie zmieni. Jeszcze raz powtarzam: w tym awansie, w pokonaniu Cypryjczyków, rola Dawida Szwargi i sztabu szkoleniowego była bardzo duża - dodał. 

Raków w czwartej rundzie eliminacji Ligi Mistrzów zmierzy się z FC Kopenhagą, która wyeliminowała Spartę Praga. Mecze odbędą się 22 i 30 sierpnia. 

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.