REKLAMA
Advertisement

Marek Papszun jednoznacznie ocenił swojego następcę. "Z bólem serca"

Dawid Szymczak
- Dojrzałość, kompetencja, pracowitość, pasja do piłki. Ma dużo bardzo dobrych cech i jest wartościowy jako człowiek. Powiedziałem mu, że rozstaję się z bólem serca, bo z mojej strony ta współpraca była wręcz świetna - mówi Marek Papszun o swoim następcy, Dawidzie Szwardze, który we wtorek zadebiutuje jako trener Rakowa Częstochowa w eliminacjach Ligi Mistrzów z Florą Tallin.

Odejście Marka Papszuna po siedmiu latach pracy, dwóch awansach i pięciu zdobytych trofeach było dla Rakowa Częstochowa jak trzęsienie ziemi. Klub poinformował o tym w połowie kwietnia, a teraz - prawie trzy miesiące później - zaczyna nowy rozdział z Dawidem Szwargą, dotychczasowym asystentem, trenerem utalentowanym, ale niedoświadczonym w samodzielnej pracy. Przejście do nowego rozdziału miało być możliwie bezbolesne i przewidywalnie. Bez niepotrzebnej rewolucji i gwałtownych ruchów. Kapitan opuścił statek, ale za ster chwycił zastępca, który w ostatnich dwóch latach stał najbliżej niego. Ale tak na morzu, jak i w piłce, trudno zapanować nad wszystkim dookoła.

Zobacz wideo Marciniak sędziował w IV lidze. "Bałem się, że swoją osobowością zabije ten mecz"

Już pierwszy sparing z Puszczą Niepołomice przyniósł poważną kontuzję Iviego Lopeza, najważniejszego piłkarza w ofensywie. Szybko zastąpił go John Yeboah, kupiony za rekordowe w skali ekstraklasy 1,5 mln euro ze Śląska Wrocław, ale - jak podkreśla Szwarga - to piłkarz o innej charakterystyce, grający w innym stylu. - Zresztą, Ivi jest piłkarzem nie do zastąpienia - mówił wprost na konferencji prasowej przed swoim debiutem trener Rakowa. Klub obserwował tego piłkarza już w poprzednim sezonie, był nim zainteresowany, ale dopiero kontuzja Hiszpana wzmogła determinację, by go sprowadzić. Poza nim w klubie pojawiło się jeszcze dziewięciu piłkarzy, dziewięciu też odeszło - w tym Tomas Petrasek, ostatni zawodnik pamiętający grę Rakowa w Ii lidze. To wszystko sprawia, że Raków wchodzi w nieznane. Eliminacje Ligi Mistrzów też są przecież niezbadanym dotychczas gruntem.

- Zdajemy sobie sprawę z atutów Flory Tallin. Jest to doświadczona drużyna w europejskich rozgrywkach. Jeżeli ktoś myśli, że to będzie przyjemne spotkanie, to muszę go rozczarować. Będziemy musieli włożyć bardzo dużo wysiłku - mówił w poniedziałek Dawid Szwarga. - Mój debiut? W żaden sposób nie wpływa to na zawodników i nasze przygotowania do tego meczu. To bardziej ciekawostka dla mnie i mojej rodziny - uśmiechnął się nowy trener Rakowa. 

Marek Papszun komplementuję Dawida Szwargę. "Będzie bardzo dobrym trenerem" 

W tygodniu poprzedzającym spotkanie w eliminacjach Ligi Mistrzów spotkaliśmy się z Markiem Papszunem. We wtorek w Sport.pl zostanie opublikowana długa rozmowa z byłym trenerem Rakowa, w której podsumowuje ostatnie lata, opowiada o pierwszym od dawna urlopie i zdradza plany na przyszłość. Pytaliśmy go także o jego następcę - Dawida Szwargę. 

- Dojrzałość, kompetencja, pracowitość, pasja do piłki. Ma dużo bardzo dobrych cech i jest wartościowy jako człowiek. Powiedziałem mu, że rozstaję się z bólem serca, bo z mojej strony ta współpraca była wręcz świetna. Ostatnio rozmawiałem przez telefon z Bożydarem Iwanowem z Polsatu Sport, który przypomniał mi, że już kiedyś mówiłem mu w prywatnej rozmowie, że Dawid będzie bardzo dobrym trenerem - zdradził Papszun.

- Myślę, że właścicielowi przyświecała myśl kontynuacji tego projektu, który tworzyliśmy, dlatego też zdecydował się na Dawida. Jest on gwarantem stabilizacji i konsekwencji. Myślę, że pod jego wodzą będziemy widzieli podobny Raków, ale pewnie zostaną wprowadzone jakieś nowe pomysły. Szczególnie w ofensywie, bo w obronie to zbyt wielkiego pola do poprawy nie widzę. Broniliśmy bardzo dobrze, a w ataku zawsze się można poprawić. Przede wszystkim rozwinąć zawodników. Czas powinien pracować na korzyść Dawida, który ma też sporo nowych piłkarzy, a chyba każdy liczy, że nowe transfery to wzmocnienia i nowa jakość, która da tej drużynie więcej - mówił.

Papszun powiedział też, że w ostatnich miesiącach to Szwarga i pozostali asystenci częściej prowadzili treningi i byli w centrum boiskowych wydarzeń, a on nadzorował całość stojąc z boku. - Gdyby nie ich wysokie kompetencje, byłoby to niemożliwe - zaznaczał. Szwarga miał też za zadanie przygotowywać szczegółowe raporty po każdym z meczów. To one stanowiły punkt wyjścia do dyskusji między trenerami o danym spotkaniu i były fundamentem każdej analizy. - To był raport na 9 - 10 stron, bardzo szczegółowy: jak ocenia sam mecz, fazy gry, przygotowanie fizyczne, mentalne i grę każdego zawodnika. Wystawialiśmy im oceny - opisowe i liczbowe, a na koniec raportu Dawid rozpisywał też swój proponowany skład na następny mecz. Takie raporty miały duży wpływ na naszą pracę. W nich mógł wyrazić swoje zdanie, bez żadnych moich sugestii czy ingerencji. Wszystko, co miał do powiedzenia o danym meczu, pisał w tym raporcie. Później się do tego odnosiłem, czasami też korzystałem z tego w rozmowach z drużyną - mówił Papszun. 

Papszun ma nadzieję na kolejne mecze. Główny cel Rakowa na ten sezon

On na meczu z Florą Tallin się nie pojawi. Ma inne plany, ale też nadzieję, że były zespół da mu szansę obejrzeć jego mecze w następnych eliminacyjnych rundach Ligi Mistrzów. Dotrzeć do fazy grupowej będzie niezwykle trudno, ale przejście już pierwszego rywala - a Raków w dwumeczu z Florą jest faworytem - pozwala znaleźć się blisko Ligi Konferencji. W poprzednim sezonie Raków był blisko awansu do tych rozgrywek, ale bramka stracona w ostatniej akcji rewanżu z Slavią Praga udaremniła tę próbę. Po zdobyciu wszystkich trofeów w Polsce to właśnie kolejny cel Rakowa.

Mecz z Florą Tallin rozpocznie się o godz. 20. Wcześniej w Sport.pl zostanie opublikowany wywiad z Markiem Papszunem.

Więcej o: