Marciniak będzie sędziował finał Ligi Mistrzów, ale musiał złożyć specjalne oświadczenie

A jednak! Szymon Marciniak poprowadzi finał Ligi Mistrzów, co oficjalnie potwierdziła UEFA. Jej władze uzasadniły swoją decyzję i pokazały list od polskiego arbitra.

Już 10 czerwca Inter zmierzy się w finale Ligi Mistrzów z Manchesterem City. Przypuszczano, że mecz w Stambule poprowadzi Szymon Marciniak, który pół roku temu gwizdał w finale mundialu. Ale na początku czerwca w sprawie wybuchł skandal.

Zobacz wideo Jest kolejny chętny do walki z Mamedem. "Pokonać legendę i stać się legendą"

31 maja polski arbiter pojawił się na konferencji biznesowej "Everest", którą w Katowicach organizował kontrowersyjny polityk Sławomir Mentzen. W 2019 r. prezentując program "Konfederacji" powiedział: "Chcemy Polski bez Żydów, gejów, aborcji, podatków i Unii Europejskiej". Drwił także z ruchu Black Lives Matter, reklamując własną markę piwa "White IPA Matters". Obecność Marciniaka na evencie sprawiła, że sprawą zainteresowała się UEFA.

Temat błyskawicznie podłapały zachodnie media i część z nich dodała od siebie trzy grosze. Na przykład "La Gazzetta dello Sport" pisała, że Marciniak pojawił się na antysemickim spotkaniu. A "Il Faro" dodało, że Polak to "rasista i homofob".

UEFA podjęła decyzję ws. Marciniaka

UEFA zdecydowała, że Polak jednak poprowadzi finał Ligi Mistrzów. A jej decyzja to odpowiedź na list, który otrzymała od Marciniaka.

"Mam nadzieję, że to oświadczenie trafi do wszystkich zainteresowanych, w szczególności do osób, które słusznie były zaniepokojone i rozczarowane moim udziałem w wydarzeniu 'Everest'. Chcę wyrazić moje najgłębsze przeprosiny za zaangażowanie i wszelkie przykrości lub szkody, które mogło ono spowodować. Po głębszej refleksji stało się oczywiste, że zostałem poważnie wprowadzony w błąd i całkowicie nieświadomy prawdziwej natury wydarzenia. Nie wiedziałem, że było ono związane z polskim ruchem skrajnej prawicy. Gdybym był tego świadomy, kategorycznie odrzuciłbym zaproszenie. Ważne jest, aby zrozumieć, że wartości promowane przez ten ruch są całkowicie sprzeczne z moimi osobistymi przekonaniami i zasadami, których staram się przestrzegać w życiu. Mam wyrzuty sumienia, że mój udział mógł być z nimi sprzeczny" - tak zaczyna się list Marciniaka.

"Jako profesjonalista głęboko zaangażowany w futbol, chcę podkreślić moje niezachwiane poparcie dla wartości promowanych przez UEFA, w szczególności inkluzywności i szacunku dla wszystkich osób, niezależnie od ich pochodzenia. Zasady te leżą u podstaw ducha piłki nożnej i są zgodne z moimi osobistymi przekonaniami. Co więcej, z całego serca potępiam wszelkie formy nienawiści, dyskryminacji lub nietolerancji, ponieważ nie ma dla nich miejsca w sporcie i społeczeństwie jako całości. Chcę również podkreślić moje zaangażowanie w walkę z dyskryminacją w piłce nożnej. Byłem jednym z pierwszych sędziów na świecie, a na pewno pierwszym w moim kraju, który zastosował "procedurę trzech kroków" w odpowiedzi na poważny incydent dyskryminacyjny podczas meczu w Polsce. Zobowiązuję się też do bardziej czujnego analizowania wydarzeń i organizacji, z którymi jestem związany. Zobowiązuję się do wyciągnięcia wniosków" - czytamy dalej

"Na koniec chciałbym szczerze przeprosić kluby, piłkarzy, kibiców, współpracowników, urzędników i organizacje, które mi zaufały. W pełni rozumiem, że moje działania miały reperkusje wykraczające poza osobiste rozczarowanie i jestem w pełni gotowy zaakceptować wszelkie konsekwencje wynikające z mojego nierozważnego udziału. Dziękuję za zrozumienie i pokornie proszę o możliwość zadośćuczynienia i odzyskania zaufania poprzez moje przyszłe działania" - zakończył Marciniak.

A co odpowiedziała UEFA?

"Po oświadczeniu pana Marciniaka UEFA przyjmuje do wiadomości jego głębokie przeprosiny i wyjaśnienia. UEFA skontaktowała się również z 'Nigdy Więcej', organizacją pozarządową stowarzyszoną z siecią FARE, która zgłosiła początkowe obawy dotyczące zaangażowania pana Marciniaka w wydarzenie. Zażądali, aby pan Marciniak pozostał w roli sędziego na nadchodzący finał Ligi Mistrzów UEFA, stanowczo twierdząc, że usunięcie go podważyłoby promocję przeciwdziałania dyskryminacji. Na podstawie tych informacji UEFA potwierdza, że pan Marciniak będzie pełnił swoją rolę sędziego podczas finału Ligi Mistrzów UEFA" - czytamy w oficjalnym komunikacie.

Więcej o:
Copyright © Agora SA