Mało kto spodziewał się takiego scenariusza w rewanżowym starciu Manchesteru City z Realem Madryt. Już przed przerwą piłkarze Pepa Guardioli zdobyli dwie bramki, a ich autorem był Bernardo Silva. Obrońcy tytułu wyglądali na całkowicie zagubionych, co potwierdziło trzecie trafienie autorstwa Manuela Akanjiego po zmianie stron. Z kolei ostatni cios zadał Julian Alvarez i to Manchester awansował do finału, pokonując Real aż 4:0 (5:1 w dwumeczu). "Na boisku rządzili mistrzowie Anglii. (...) Trudno przypomnieć sobie mecz, w którym drużyna z Santiago Bernabeu była równie bezradna" - pisał Konrad Ferszter ze Sport.pl.
Hiszpańskie media już szukają winnego druzgocącej porażki Realu. I zgodnie przyznają, że zabrakło geniuszu Karima Benzemy, a więc jednego z najlepszych strzelców Ligi Mistrzów w historii - w dorobku posiada 90 bramek i tylko jedna dzieliła go od zrównania się z Robertem Lewandowskim, znajdującym się na podium wszech czasów. Tylko że Francuz kompletnie zawiódł i w obu półfinałowych spotkaniach nie był w stanie zagrozić bramce rywali. Najgorzej wypadł jednak w rewanżu.
"Najgorszy Karim od lat. Nie do poznania" - tak krótko, ale dosadnie występ 34-latka podsumowali dziennikarze "Marki", wystawiając mu "4" w skali 1-10. Nieco więcej na temat Benzemy miała do powiedzenia redakcja portalu abc.es.
"Nie był w formie, przez co Madryt cierpiał. Był bez iskry, bez jasności i pomysłu na grę. Manchester City narzucił niezwykłe tempo, czym całkowicie przytłoczył Francuza. Karim był bardzo powolny i nieprecyzyjny w swojej specjalności, jaką są podania. To była po prostu klęska Benzemy na tle doskonałości Rodriego" - czytamy. O złej postawie napastnika pisali też dziennikarze "Mundo Deportivo". "Francuz nigdy nie wszedł do gry, a wszystko, co robił, robił bardzo źle" - podkreślili.
Jeszcze ostrzej jego występ podsumowała redakcja "Sportu". "Upiorny przywódca" - tak nazwali go dziennikarze, których zdaniem Benzema ma już lata świetności za sobą. "W poprzednim sezonie Real triumfował dzięki obronom Thibaut Courtois i bramkom Francuza. Jednak w tegorocznych rozgrywkach napastnik trafiał tylko sporadycznie. Mimo to drużyna liczyła na niego w 'chwili prawdy'. Tylko że na Etihad Stadium był zagubionym człowiekiem, który tylko raz trafił na bramkę i to prosto w Edersona. Daleko mu do piłkarza, który zdobył Złotą Piłkę. Jego znakomita forma to już bardziej historia niż teraźniejszość" - czytamy.
Dziennikarze ostrzegają, że jeśli Benzema nie przebudzi się, to może też stracić też szansę na wygranie klasyfikacji strzelców La Liga. Obecnie traci cztery bramki do lidera, Roberta Lewandowskiego, a do końca rozgrywek pozostały już tylko cztery kolejki. Po raz ostatni Francuz zdobył gola w starciu z Alemerią pod koniec kwietnia.
Więcej treści sportowych na stronie głównej Gazeta.pl.
Porażka w Lidze Mistrzów ostatecznie przekreśliła szansę drużyny Carlo Ancelottiego na kolejne trofeum w tym sezonie. Już w ubiegłym tygodniu Real pożegnał się z mistrzostwem Hiszpanii - w tym roku wygrała FC Barcelona. Ostatecznie madrytczycy zakończą sezon z dwoma tytułami - Klubowych Mistrzostw Świata oraz Pucharem Króla.