Po pierwszym meczu Manchesteru City z Realem Madryt, w którym padł wynik 1:1, kibice mogli spodziewać się zaciętego boju w rewanżu. Tak się jednak nie stało i Anglicy rozbili rywali aż 4:0 i nie pozostawiając złudzeń. W ekipie Carlo Ancelottiego szczególnie zawiedli liderzy. Słaby mecz rozegrali m.in. Luka Modrić, Toni Kross i Karim Benzema. Ostatni z nich nie miał właściwie zbyt wielu szans na strzelenie gola i rozgrywki zakończył z czterema trafieniami w dziesięciu meczach. To świetna informacja dla Roberta Lewandowskiego.
Lewandowski z tegoroczną edycją Ligi Mistrzów pożegnał się po fazie grupowej, w której zdobył pięć bramek w pięciu występach. Polak łącznie uzbierał już 91 trafień w elitarnych rozgrywkach i znajduje się na podium wszech czasów. Kapitalną szansę na dogonienie go miał Karim Benzema, ponieważ obaj przed startem tego sezonu mieli tyle samo bramek na koncie.
Francuz w fazie grupowej nie trafił ani razu, ale zaczął już w 1/8 finału, gdzie w dwumeczu z Liverpoolem strzelił trzy gole. Później w ćwierćfinale dołożył jedną bramkę przeciwko Chelsea i jego licznik nadal mógł się powiększyć. W dwumeczu z City tak się jednak nie stało, a w finale Benzema nie zagra. Oznacza to, że Francuz zatrzymał się na 90 golach i jest tuż za Lewandowskim, na czwartym miejscu wszech czasów. Żeby dogonić napastnika FC Barcelony, będzie musiał poczekać co najmniej do kolejnej edycji.
Więcej podobnych treści znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl.
Polski napastnik 17 razy trafiał w barwach Borussii Dortmund, 69 razy dla Bayernu Monachium i pięć dla FC Barcelony. Z kolei Benzema 12 goli ze swojego dorobku zdobył, grając dla Olympique Lyon, a 78 dla Realu Madryt. Obaj zawodnicy po razie zostawali królami strzelców Ligi Mistrzów i obaj zdobywali wtedy 15 goli. Lewandowski dokonał tego w sezonie 19/20, a Benzema w sezonie 21/22.
Najlepsi strzelcy w historii Ligi Mistrzów: