Real Madryt zremisował z Manchesterem City 1:1 we wtorkowym hicie Ligi Mistrzów. Bramki zdobyli Vinicius Junior i Kevin De Bruyne. W meczu nie zabrakło walki, ostrej gry i wielu dyskusji. Piłkarze obu zespołów nie odpuszczali, za co obejrzeli po dwie żółte kartki. Niewykluczone, że jeden z nich mógł zakończyć udział w spotkaniu jeszcze w pierwszej połowie.
Sytuacja, w której sędzia Soares Dias nie pokazał kartki zawodnikowi Manchesteru City, miała miejsce jeszcze w pierwszej połowie meczu. Bernardo Silva walczył o piłkę z Eduardo Camavingą w okolicach pola karnego Realu Madryt. Portugalczyk przegrał pojedynek fizyczny i stracił pozycję, a próbując zgarnąć piłkę, nastąpił na łydkę rywala. Zagranie, choć najpewniej przypadkowe, wygląda bardzo brutalnie.
Arbiter przyznał za to zagranie rzut wolny dla Realu, ale Silva nie obejrzał żadnej kartki. Najwyraźniej sędzia linowy, który był blisko, uznał, że w akcji nie było impetu i premedytacji. Nie zmienia to jednak faktu, że skrzydłowemu należała się, chociaż żółta kartka, co miałby znaczenie w dalszej fazie meczu. 28-latek w 86. minucie meczu finalnie obejrzał upomnienie i byłoby ono drugim w tym spotkaniu i dałoby Realowi Madryt przewagę w samej końcówce.
Jeszcze w tej samej połowie żółtą kartkę za faul na Jacku Grealishu powinien obejrzeć Dani Carvajal. Obrońca Realu wypchnął skrzydłowego za boisko, w wyniku czego Anglik wpadł w bandę reklamową. Grealish później próbował uderzyć rywala w twarz, ale obaj zakończyli mecz bez kary indywidualnej.
Sporu nie brakuje również przy bramce Manchesteru City z 67. minuty spotkania. Znów zamieszany jest w niego Bernardo Silva, który zdaniem wielu ekspertów i analizy 3D akcji przyjął piłkę poza linią boczną. Sędziowie nie dopatrzyli się, że futbolówka opuściła plac gry, a City kontynuowało akcję i De Bruyne pokonał bramkarza gospodarzy kapitalnym strzałem z dystansu. W tej sytuacji nie interweniowali nawet sędziowie VAR.
Więcej podobnych treści znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl.
W wielkim hicie nie zabrakło więc kontrowersji, co wróży emocjonujący rewanż. Ten zaplanowano na środę 17 maja o godzinie 21:00 na Etihad Stadium w Manchesterze. W zeszłym roku na tym obiekcie gospodarze wygrali 4:3. Bramki dla City zdobywali De Bruyne, Jesus, Foden i Silva. Z kolei dla Realu dwukrotnie trafiał Benzema i raz Vinicius.