Demolka! Siedem goli na Etihad. Haaland rozbił bank i wprowadził City do 1/4 finału LM

To była demolka. Manchester City rozbił RB Lipsk 7:0 i w kapitalnym stylu awansował do ćwierćfinału Ligi Mistrzów. Bohaterem meczu był Erling Haaland, który strzelił aż pięć goli, z czego trzy przed przerwą.

Po remisie 1:1 można było mieć nadzieje na wielkie emocje w Manchesterze. Ale nagle przyszło 78 sekund, które wstrząsnęło RB Lipsk. W 22. minucie Erling Haaland wykorzystał rzut karny, dając Manchesterowi City prowadzenie 1:0. Chwilę wcześniej sędzia Slavko Vincić podjął bardzo kontrowersyjną decyzję, odgwizdując zagranie ręką w polu karnym Benjamina Henrichsa.

Zobacz wideo

Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego Niemiec przegrał pojedynek główkowy z Rodrim i piłka prześlizgnęła się po jego ręce. Henrichs nie miał jednak możliwości cofnąć ręki, nie powiększył mocno obrysu ciała, a odległość, z jakiej zagrywał Rodri, była mała. Mimo to sędzia po analizie VAR podyktował rzut karny, który wykorzystał Haaland.

RB Lipsk ledwo zdążył zacząć grę od środka, a już przegrywał 0:2. Goście zagrali piłkę do bramkarza - Janisa Blaswicha - który pod pressingiem rywali kopnął ją na połowę Manchesteru City. Do piłki dopadł Manuel Akanji i po chwili była ona już pod nogami Kevina De Bruyne.

Niemiec zdecydował się na strzał sprzed pola karnego, po którym Blaswicha uratowała poprzeczka. Do dobitki dopadł jednak Haaland, który podwyższył na 2:0, czym mocno podłamał RB Lipsk. Druga bramka sprawiła, że Norweg został najmłodszym zawodnikiem w historii Ligi Mistrzów, który strzelił w tych rozgrywkach 30 goli. Haaland wyprzedził Kyliana Mbappe.

Drugi gol idealnie zdefiniował jednak największe problemy niemieckiej drużyny w starciu z Manchesterem City. RB Lipsk nie potrafił poradzić sobie z agresywnym, wysokim pressingiem drużyny Pepa Guardioli. Obrońcy RB Lipsk co chwilę popełniali proste błędy, grali nerwowo, czym sami zagrażali własnej bramce.

RB Lipsk zdemolowany w Manchesterze

Już w 3. minucie Manchester City mógł objąć prowadzenie. Mógł, ale po zagraniu De Bruyne z prawej strony fatalnie przestrzelił Ilkay Guendogan. 10 minut później na bezpośrednie zagranie do Haalanda zdecydował się Nathan Ake, jednak norweski napastnik nie był w stanie opanować piłki. W 31. minucie Haaland miał kolejną okazję, ale tym razem jego mocny strzał odbił Blaswich.

Norweg dopiął jednak swego i jeszcze przed przerwą skompletował hat-trick. W doliczonym czasie gry, po dośrodkowaniu z rzutu rożnego, pojedynek główkowy wygrał Ruben Dias. Po jego uderzeniu piłka odbiła się od słupka i zmierzała do bramki. Z linii bramkowej wybić ją chciał Amadou Haidara, jednak zrobił to tak nieszczęśliwie, że trafił w Haalanda, który w nietypowy sposób podwyższył na 3:0.

RB Lipsk był na Etihad Stadium bezradny. Drużyna Marco Rose była nerwowa nie tylko w obronie, ale też w ataku i nie potrafiła dłużej utrzymać się przy piłce. Mimo to goście przed przerwą mieli dwie szanse na strzelenie gola. Obie po błędach gospodarzy.

Obie sytuacje wyniknęły ze złego rozegrania piłki przez Diasa. W pierwszej sytuacji piłka trafiła na lewą stronę, ale po dośrodkowaniu Davida Rauma złapał ją Ederson. W 35. minucie z prawej strony zagranie otrzymał Timo Werner, jednak było ono za mocne i Niemiec nie opanował piłki, by znaleźć się w sytuacji sam na sam z brazylijskim bramkarzem.

Jeśli ktoś wierzył, że po przerwie RB Lipsk jeszcze powalczy o awans, mocno się rozczarował. W drugiej połowie drużyna Guardioli zdemolowała rywala. Już w 49. minucie gospodarze podwyższyli na 4:0. Po kapitalnym ataku pozycyjnym, po zaledwie kilku podaniach piłka trafiła do Guendogana. Niemiec wszedł w pole karne, minął rywala i zdobył bramkę po uderzeniu w dalszy róg.

Chwilę później było 5:0. Po kolejnym dośrodkowaniu z rzutu rożnego kompletnie niekryty w polu karnym był Bernardo Silva. Portugalczyk zagrał głową do Haalanda, a jego pierwsze uderzenie odbił Blaswich. Dobitka Akanjiego została zablokowana, ale piłka spadła jeszcze pod nogi Norwega. Ten z bliska bez problemu zdobył swoją czwartą bramkę w tym meczu.

Ale i jemu, i Manchesterowi City było mało. RB Lipsk ledwo oswoiło się z wynikiem 0:5, a już było 0:6. I jeszcze raz to samo. Dośrodkowanie z rzutu rożnego, strzał Akanjiego, interwencja Blaswicha i skuteczna dobitka Haalanda. Piąty gol Norwega. Szósty Manchesteru City. Demolka w 12 minut drugiej połowy.

Jeszcze w doliczony czasie gry siódmego gola dla gospodarzy strzelił De Bruyne. Belg oddał kapitalny strzał z dystansu, dobijając RB Lipsk. Manchester City dołączył do Chelsea, Bayernu, Milanu oraz Benfiki, które awansowały w zeszłym tygodniu. Losowanie par ćwierćfinałowych Ligi Mistrzów w piątek. Pierwsze mecze zostaną rozegrane 11 i 12 kwietnia, rewanże tydzień później.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.